Marta
W sumie nigdy nie myslalam o tym by napisac ciag dalszy, ale pare ostatnich dni jakos mnie natchnelo oczko
Moze komus zechce sie poczytac

Zabral ja do siebie.
W mieszkaniu zapalil mala lampke.
- czy wiesz co teraz nastapi? - spytal
Pokrecila przeczaco glowa. Czyzby zapomniala juz, ze kultura wymaga odpowiedzi pelnym zdaniem? Nauczy ja tego - wszystko w swoim czasie. Byl surowy, ale jednoczesnie wiedzial, ze dziewczyna z pewnoscia jest zmeczona. Byla dobra. Wspaniale odnalazla sie w roli jaka jej narzuci i cudownie obciagala jego kutasa. Nie gleboko - jeszcze nie. Ale juz wkrotce poprosi ja, by otworzyla szeroko usta i polknela jego maczuge. By ssala ja zapalczywie. Na myls o tym jak cudnie bedzie ruchac ja w te pelne usta poczul przyjemne mrowienie w spodniach. Ale nie teraz. Nie dzis.
Wyjal z szafy swoj czarny t-shirt. Uwielbial, gdy jego kurwy nosily do snu jego ubrania. Mialo to w sobie pewny smaczek - zaznaczenie swojej wlasnosci. Wzial ja za reke i zaprowadzil do malego pokoju.
- jesli masz ochote , mozesz zostac. Moge takze zadzwonic po taksowke. Zastanow sie.
Marta nie musiala sie zastanawiac.
- to dobrze - powiedzial, jakby byl pewien odpowiedzi. Wreczyl jej koszulke i recznik i wskazujac reka drzwi lazienki powiedzial:
- chce, abys sie umyla. Wez kapiel, prysznic. Jak ci wygodnie. Ubierz t-shirt. Majtki wyrzuc. Jutro pojedziemy na zakupy.
Gdy oplukiwala cialo strumieniami cieplej wody przeszlo jej przez mysl, ze to nie tak powinno byc. Ze powinna jak najszybciej sie stad wynosic. Ale rownoczesnie nie chciala. Pociagal ja ten mezczyzna, choc nawet nie znala jego imienia. I po raz pierwszy od wielu miesiecy w jej zyciu nie goscila nuda.

Bylo jej cieplo. Z rozkosza owinela sie szczelniej koldra proszac w duchu nie wiadomo kogo by sie nie budzic.

Zrzucil koldre na ziemie wyrywajac ja z pol-snu. Jego reka powoli sunela od zgrabnej kostki poprzez lydke do jej kobiecosci, ktora stawala sie coraz bardziej wilgotna. Mial mocne dlonie. Cieple. Twarde, szerokie palce ugniataly udo. Coraz wyzej, wyzej.
Pragnela by jej dotknal tam, gdzie zaczynala pulsowac ognista kula. By wlozyl w nia cokolwiek- kutasa, palce, tubke pasty do zebow. I by zagasil ten ogien. On jednak ominal cipke. Jeknela zawiedziona.
W dalszym ciagu bladzac dlonia po jej ciele zawedrowal pod koszulke a usta przysunal do jej ucha szepczac czulym glosem
- teraz wypierdole moja suke. Najpierw wyrucham cie w pizde. Bede jebal po same jaja. Masz grzecznie lezec i sie nie ruszac. Nie chce slyszec ani jednego dzwieku. A potem ladnie wylizesz mojego chuja ze swoich sokow.

Barwa jego glosu spotegowala wibracje w dole jen brzucha. Chciala wstac - taki naturalny poranny odruch ale lekki policzek przypomnial jej gdzie jest jej miejsce. Mezczyzna rozsunal jej nogi. Przez chwile podziwial cipke, nastepnie klekna pomiedzy nogami i uniosl je w gore chwytajac za lydki. Nie bylo ciezko - sama wiedziala co ma robic i w jaki sposob utrzymac rozlozone nogi. Dala mu wolne rece. Byl zadowolony - rozumieli sie bez slow.
Jego kutas rowniez wiedzial jak sie zachowac. Grzecznie stal czekajac na momemt w ktorym bedzie mogl zanurzyc sie w miekkiej pizdzie. Mezczyzna ujal go w dlon i niespieszni bladzil nim po cipce. Najpierw wlozyl do pochwy sama glowke - tylko po to by nabrac wilgoci. Marta mruknela. Usmiechnal sie zadowolony.
Czula jak zar zmienia sie w kule ognia. Pragnela by ogien ja wypalil. By eksplodowal. A mezczyzna zamiast go ugasic bawil sie w najlepsze. Przeciagal swoim twardym kutasem po lechtaczce, cipce jakby zaztanawiajac sie czy wejsc czy nie. Drazniac sie z nia. Chciala blagac go by wreszcie ja zerzna, wysunac ku niemu biodra. Ale chciala tez byc grzeczna. Chciala by wiedzial, ze jest dobra i posluszna.
Widzial, jak brodawki staja sie coraz twardsze. Rumience na jej policzkach staly sie jeszcze bardziej widoczne. Chciala go.
Wbil sie mocno. Nie potrafila powstrzymac jeku. Pokryl ja calym swym cialem. Chciala go objac, ale nie mogl na to pozwolic. Chwycil ja za nadgarstki i ulozyl nad jej glowa. Trzymal mocno dlonmi a ledzwiami wystukiwal znany od zarania dziejow rytm.
Nie mogla zlapac oddechu. Byla oszolomiona, przygwozdzona do lozka. Dusila sie. Jego miecz wypelniaja jej pochwe a jego cialo nie pozwalalo na ruch. Bala sie. Ze ja zalamie, zgniecie. Ze kiedys to sie skonczy a ona potrzebowala solidnego pierdolenia. I nigdy wczeniej nie wiedziala jak bardzo.
Pomimo przygniatajacego ja ciezaru zaczela szybciej oddychac. Puls przyspieszyl. Czula, ze jest blisko.
On takze do czul. W mgnieniu oka wyszedl z jej mokrej pochwy i wsadzil goracego kutasa w jej rozchylone usta. Nie mial najmniejszej ochoty czekac az sie nim zajmnie. Sam potrafil zajac sie soba i z przyjemnoscia wyjebie ja w buzie.
Nie trwalo to dlugo. Orgazm byl szybki ale bardzo intensywny. Lepka sperma okleila wnetrze jej ust. Z zadowoleniem stwierdzil, ze jej nie wyplula. Jeszcze tylko musi nauczyc ja czyszczenia kutasa z resztek nasienia.
Wiedzial, ze jest niezaspokojona. Ze liczy na wiecej. Nie dzis
Pocalowal ja w czolo, zaprosil na sniadanie i wyszedl.


  PRZEJD NA FORUM