squirt czyli kobiecy wytrysk
O kilku kwestiach nikt jak na razie nie wspomniał,pierwsza to wyluzowanie kobiety,jak dotąd nie zdarzyło mi sie doprowadzić to squirtu kobiety która która w łozku po prostu się nie,,bawiła''.Jeśli była jakaś blokada,niepełne zaufanie na wytrysk trzeba było czekać do osiągnięcia ww. stanów.Jako że jesteśmy różni czasami było to za pierwszym razem a czasami za jakiś czas.Dziękuję jednemu z przedmówców za określenie % kobiet które są w stanie squirt osiągnąć,ja zawsze miałem wrażenie gdy coś nie wychodziło że wina lezy po mojej stronie.Kolejna kwestia która moim zdaniem jest niezbędna by ten stan osiągnąć( trochę technicznie ale nie da się inaczej) to specyficzny ,,stan pochwy'' który jest niezbędny jako,,warunek startowy''. Jest to wrażenie jakie odbieram palcami w środku więc opis może będzie mało zrozumiały bo subiektywny,chodzi o to że następuje specyficzne rozluźnienie mięśni i wrażenie dużej przestrzeni połączone z twardością mięśni otaczających palce.Następuje też wtedy zmiana konsystencji wydzieliny pochwowej,staje się bardziej,,wodnista''.
A technicznie.....moim zdaniem najłatwiej to osiągnąć przemienną stymulacją łechtaczki i wejścia do pochwy,jeśli kobieta jest ,,maszynką do orgazmów'' to kilka orgazmów łechtaczkowych i nie dopuszczenie do orgazmu waginalnego w trakcie zmiany miejsca stymulacji,jeśli nie dochodzi na ,,zamówienie'' to doprowadzanie za każdym razem do ,,krawędzi'' bez szczytowania ale też bez pozwolenia na znaczny spadek napięcia,w odpowiednim momencie zdecydowane wejście palcami i intensywna akcja.Subiektywne więc nie każdy musi mieć podobnie ale w moim przypadku to sposób dający największą szansę i powtarzalność.
A


  PRZEJDŹ NA FORUM