| Dzień dobry |
| Może masz trochę racji dlaczego milczał, ale z drugiej strony wtedy była wojna, ludzie masowo gineli. Zginęło ileś Żydów, ale też zginęło ileś milionów Rosjan, Polaków, itd. No krótko mówiąc była inna sytuacja. Każdą reakcję trzeba chyba oceniać w kontekście sytuacji jaka była wtedy. Poza tym ten świat prawie w całości uwikłany był w wojnę, gineli przedstawiciele różnych narodów, więc jeśli kraj X protestowałby przeciwko mordowaniu nacji Y, to pojawiłoby się oczywiste pytanie, czemu nie protestuje przeciwko mordowaniu nacji Z. Tym bardziej, iż w czasie wojny jakiekolwiek protestowaie nie miałoby sensu, bo kazda strona mówiąc uczciwie i wprost, chciała wyeliminować jak najwięcej tych innych. Koszmar? Zgoda. Ale tak to wyglądało. Dzisiaj jest o tyle inaczej, iż nie dość, że nie ma wojny globalnej, to mieszkańcy ewentualnie protestującego kraju ani nie giną, ani ten kraj nie stara się zabijać innych. Natomiast zdanie "W każdym narodzie można znaleźć jakąś cząstkę winy za to, co wydarzyło się w czasei II wojny światowej." jest głeboko prawdziwe, powiem więcej, oczywiste. Bo to nie jest tak, ze naród X miał samych porządnych ludzi. Problem wszakże w tym, iż właśnie takie samo zdanie powiedziane przez Morawieckiego (którego uczciwie mówiąc nie lubię z wielu powodów) stało się przyczyną eskalowanego napięcia i medialnego oburzenia. Bo wśród podanych przykładowo krajów, w tym przecież też własnego, podał też Żydów, co tak uderzyło w ich mit założycielski o czym napisałem poprzednio. Krótko mówiąc, powszechnie przyjęta zasada jest taka, że o tym wszyscy (może prawie wszyscy) wiedzą, ale poprawność polityczna zabrania o tym głośno powiedzieć, no bo był Holokaust. I jak w starym powiedzeniu, jeśli nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o pieniądze. |