@Markis w prywatnych rozmowach ktoś mi zarzucił, że za poważnie podchodzę do klimatu i że to chilout powinien być, wisienka na torcie życia To sie staram wpisać w stylistykę. Dla mnie życie to życie, niezależnie czy waniliowo-małżeńskie, czy klimatyczne. Zawsze w pełni.
Szukając "przerobiłam" cały tabun wiadomości pt. "żona go nie rozumie, oni wogóle ze sobą nie śpią". Z mojego punktu widzenia klimat pełen jest panów żyjących w rozkroku nad kłamstwem. Uległą okłamują, że ich małżeństwo już właściwie nie istnieje, ale kredyt, dzieci, dom... Żona żyje w błogiej nieświadomości innych potrzeb i drugiego życia współmałżonka. Ich przyjemność, ich motywacje, ale brak odpowiedzialności. Pewnie i pań sporo z podobnym podejściem, ale z nimi nie kontaktowałam się, to nie wiem (żeby nie było, że jedna płeć jest be). Jestem chorobliwie monogamiczna - takie zboczenie mam Rozumiem,że ktoś może mieć inaczej, ale wtedy powinien o tym informować wsytkich zainteresowanych. Ze wzgledu na swoje obciążenia nie planuję układu 24/7, ale bardzo odpowiada mi odpowiedzialne, szczere spotkanie dwojga ludzi ze zrozumieniem wzajemnych potrzeb i wsparciem pomiędzy sesjami. |