Dwa zycia
A może jest on właśnie w tych drugich 50%? Rozmawiam, widzę reakcje drugiej strony i od tej reakcji uzależniam dalszy etap. Krok po kroku. Oczywiście mogę dojść do miejsca, którego nie przeskocze.
To jest trochę jak z tym małżeństwem, które jest już na łożu śmierci
On jej oddawał zawsze piętki chleba, bo uwielbial je jeść z masłem. Ale ją kochał, więc dawał to, co według niego było najlepsze. A ona je zjadała, choć nie lubiła tego. Nie chciała mu jednak robić przykrości swą odmowa.
Wniosek niech każdy wyciągnie sam


  PRZEJDŹ NA FORUM