| My kiedyś z była partnerka mieliśmy fajne urządzenie na temat tego co Niewiazanasu pisze. Była to metalowa płyta na ktorej sie stawało i nogi przykuwało kajdankami. Z niej wystawało na metalowym pręcie metalowe dildo, w którym był zamontowany czujnik temperatury. Rece by skuwane z tylu i połączone z mechanizmem na suficie łańcuchem. Mechanizm zwalniał kajdanki po uzyskaniu odpowiedniej temperatury. Ustawiliśmy 39 stopni i tak trzeba było szybko pocierać o dildo wsadzone w cipeczke, zeby je rozgrzać do tej temperatury. Mojej byłej partnerce zajęło to 40min, chociaż po 15 błagała mnie, zebym ja wypuścił. Potem mi sie „odwdzięczyła” i zakuła mnie w ta maszynę z dildo wsadzonym do odbytu. Męczyłem sie strasznie, ale nie byłem w stanie uzyskać tej temperatury. Wypuściła mnie wtedy po 4 godzinach... |