Czegoś tu nie rozumiem
Ja chyba byłam inaczej wychowana.
"Dopóki nie zdobędzie mojego szacunku". Chyba gdzieś mi świtą to, co masz na myśli, ale ja bym to jednak wszystko podpiela pod zaufanie. Lub jakoś inaczej określiła. Jeśli o mnie chodzi każdą osobę ' na starcie' szanuje. Każda. Ktoś może dopiero ten szacunek stracić (poprzez zachowanie, słownictwo - nawet wygląd, o ile upewnię się, że wygląd niechlujny nie jest spowodowany siła wyższa).


  PRZEJDŹ NA FORUM