Czegoś tu nie rozumiem
To już bym wolał pojechać, wypróbować i ewentualnie powiedzieć że wyjeżdżam na misję do Afganistanu na jakiś czas hehe
Potem idzie opinia że masterzy to zwykłe chłopczyki z wybujałą fantazją.


No właśnie, "ruchacze" się tym nie przejmują, nie maja tyle odwagi żeby powiedzieć wprost, za to kupa tupetu żeby po pół roku i więcej milczenia wysyłać wiadomość "szykuj się suko jadę do ciebie". I najlepsze, że uległa grzecznie pisze, że nie jest zainteresowana, bo ma pana, a ten nawala wiadomościami. Czasem kusi mnie takiego ściągnąć na mały "łomot" wesoły No oczywiście żartuję, ale wytłumaczyć takim to nie wiem jak by trzeba żeby zrozumieli. No i kolejny kamyczek, jeśli teraz nie rozumie "nie", to czy jest na tyle odpowiedzialny, że jeśli usłyszy hasło na "nie" to czy zareaguje? Tacy moim zdaniem sami się wykluczają...


  PRZEJDŹ NA FORUM