Biczowanie i sąsiedzi
Myślę że to nie o standardy chodzi ale zwyczajnie o koszt. Dominują niskie budynki ponieważ wyższe wymagają zbrojeń i grubszych ścian. A skoro ma być tanio to robią tak aby się nie zawaliło. W sumie to mało kto potrzebuje mieszkania dźwiękoszczelnego, ludziom raczej nie przeszkadza że trochę telewizor słychać od sąsiada. A biczowanie czy dziki seks to raczej rzadkość, jak to się mówi typowej polskiej parze wystarczy 14 minut misjonarza.

Pomijam już stare mieszkania z płyty ponieważ to akurat była zwykła głupota komunizmu. Że mieszkania tymczasowe przeznaczone dla imigrantów budowali jako zwykłe. Dlatego Rosjanie masowo wieszają dywany na ścianach, raz że tradycja, dwa że izolacja od zimna. Ale przede wszystkim izolacja akustyczna od sąsiadów.

Dla mnie osobiście największym problemem jest nie bicie ale wydawanie rozkazów. To już całkowicie nie pozostawia wątpliwości co się dzieje za ścianą. Na szczęście nie za bardzo potrafię/lubię wyzywać i krzyczeć na uległą. Więc na ogół wystarcza klimatycznie powiedziany rozkaz w stylu Pana i Władcy z pogardliwym spojrzeniem.
A uśmieszki sąsiadów to jeszcze nic. Miałem przypadek że stare cepy otwierały drzwi żeby wyjrzeć kto wchodzi... Dla mnie to był szok jak można być takim prymitywem. Więc jak wynajmujecie mieszkanie to koniecznie podpytajcie czy obok nie mieszka jakieś wścibskie stare małżeństwo ponieważ mieliście już przykre doświadczenia z takimi ludźmi.


  PRZEJDŹ NA FORUM