Gwalt
Słyszałem o tym, jednak wydaje mi się że szczególnie zimą i po zmroku jest zbyt duże ryzyko pomyłki. Raczej bym się skłaniał żeby zdjęcia były tylko podpowiedzią. A decydującym znakiem rozpoznawczym coś bardzo oryginalnego jak machanie szalikiem trzymanym w lewej ręce itp. No i właśnie ciężko ustalić na co się godzi... to raczej wymaga dłuższego zapoznania się.
Osobiście bym się nie odważył na takie coś w miejscu publicznym, zbyt przypałowe i ryzykowne jak dla mnie.

Miałem takie dwie sytuacje, że kobiety były chętne na coś w rodzaju gwałtu na dzień dobry. Z pierwszej propozycji nie skorzystałem, aby wejść do otwartego mieszkania i zerżnąć brutalnie zainteresowaną na stole i podłodze. Coś mi tam zbytnio nie grało, za łatwo bez żadnego zapoznania i chciała tak brutalnie żeby 3 dni czuła co się w dupie działo. A do tego byłą jakaś dziwna, stwierdziłem że ma coś z banią albo jakaś pułapka na naiwnego.
Druga propozycja nie była w pełni ani gwałtem ani BDSM. Zadaniem było przyjść do mnie i zostać zerżniętą. Proponowałem dwa scenariusze. Albo przychodzisz spisać liczniki a ja Cię sterroryzuję od tyłu i zerżnę, a potem wpiszę co będę chciał w rubryczkę i wywalę za drzwi.
Albo opcję którą wybrała, podobny przebieg ale z elementami BDSM a bez zbędnego aktorstwa. Czyli otworzyłem drzwi, bez słowa pokazałem ręką aby weszła. Miała zaznaczone że ma wejść tylko na dwa metry w głąb tak abym mógł zamknąć drzwi. I dać jej możliwość słyszenia zatrzaskujących się zamków które symbolizowały koniec możliwości wycofania się i oddanie się pod moją władzę na bliżej nieokreślony czas. Następnie padł rozkaz, na kolana. Co było na tyle brutalne że musiała przyjść w obcisłej sukience z luźnym dołem i szpilkach, więc po niełatwej zmianie pozycji w szpilkach, klęczała gołymi kolanami na twardej podłodze. Ja nie śpiesząc się podszedłem obok niej złapałem jej podbródek tak jakby pod ramię pozwalając jej poczuć władzę Pana który nawet na nią nie spojrzał. Potem podniosłem ją z kolan, wsadziłem rękę pod sukienkę i złapałem od tyłu za krocze a następnie jeszcze za włosy i pociągnąłem głowę do tyłu. Po krótkich zabawach, cały czas od tyłu bez możliwości zobaczenia mojej twarzy. Związałem ręce i rzuciłem brzuchem na łóżko. Po czym zdjąłem koszulę (było gorące lato) i nastąpiło długie brutalne rżnięcie w obie dziurki nie tylko za pomocą mojej grubej pały ale rąk i kilku przedmiotów, łącznie z praniem dupy ręką i umiarkowanym szarpaniem za włosy. Jedynie kopiąc mnie nogą dawała znać że przesadzam i żebym sfolgował. Przez całe spotkanie nie miała widoku na moją twarz i przyrodzenie, chociaż zerkała kątem oka. Ale nawet szarpiąc za włosy nie mogłem jej wcisnąć twarzy w materac ponieważ nie mogła by oddychać. Nie przemyślałem tego elementu ale i chciała mnie zobaczyć w drzwiach więc od początku ten element niewiedzy był jedynie udawany.
Na koniec spuściłem się jej na dupę, podniosłem z łóżka, opuściłem sukienkę, rozwiązałem i wypchnąłem za drzwi jak było umówione. A ona z ospermioną dupą i bez majtek pod sukienką musiała wrócić do swojego mieszkania.

Więc pozorowanym gwałtem bym tego nie nazwał, ale do BDSM też nie pasuje. Za to było pojedyńcze spotkanie z nie wiadomo dokładnie kim, uwiezienie, niemal totalne zdominowanie (ta kopiąca nóżka dla zachowania granicy), brutalna penetracja i pozostawienie samej sobie.


  PRZEJDŹ NA FORUM