Świadomego money slave szukam
Również uważam działania płatnych pseudo domin za prostytucję. Nie ma innej nazwy na czerpanie korzyści majątkowych z tematów związanych z seksualnoscią. Spotykałem się już z różnym argumentowaniem. Była mowa o kosztach urtrzymania studia lub ceny środków do dezynfekcji i gadżetów erotycznych. Totalna bzdura. Robimy to dla pasji i jesteśmy w tym prawdziwi.Jak Cię nie stać na spełnianie swoich fantazji i przy okazji innych to zajmij się np. praniem koszul czy też szyciem maseczek. Będzie to napewno uczciwsze. Tekst pod tytułem "Jestem bardziej realna w klimacie niż jeden z drugim" należy czytać jako : Przekręcilam na kasę więcej naiwnych jak którykolwiek z oponentów mojej profesji . A zasłanianie się nazewnictwem dotyczącym fetyszu moneyslave to nic innego jak złodziejstwo w ZUS-ie i rządzie nazywanym nieprawidłowościami finansowymi. Wystarczy wymyśleć sobie inną nazwę i dobudować ideologię i już jest wszystko cacy? Otóż nie... To dalej jest rozbojem na innych... I generalnie mam to gdzieś czy ktoś chce za to płacić czy na tym zarabiać nie moja sprawa. Po prostu irytuje mnie gloryfikowanie takich zachowań bez względu na to czy to kręci jednych czy drugich. Robienie kasy to tylko przejaw biznesu a nie preferencji.


  PRZEJDŹ NA FORUM