| Witaj Amarenka, wygląda na to, że mąż jest waniliowy jednak, to musi sobie kompensować tym dominowaniem, to jest nie dominacja w klimacie bdsm, raczej machanie kijkiem. Tak, jak doskonale to ujęłas, w tym kierunku myśliwym jakim podążasz, tu chodzi o kontrolę. W pierwszej kolejności to jest samokontrola po obu stronach, budowanie zaufania, ale nie w sensie słodzik na serce, tylko poznawanie, jednak niniejszy opis w moim odczuciu nie wróży zmiany, ponieważ wanilia jako rodzaj preferencji już taka zostanie, dla niego to jest po prostu seks z dodatkami, żadne bdsm jako styl życia. Domin, który to czuje będzie bardziej powsciagliwy w tym "dominowaniu", ponieważ jego postrzeganie kobiety jako uleglej jest głębsze, będzie szukał konkretnych cech uległości i rozkładal akcenty dominacji-kontroli na całość relacji, ale pod warunkiem, że znalazł odpowiednią ulegała, no i pod warunkiem, że do tego dąży. Brzmi prosto, jednak uległe nie zawsze nadają się, nie zawsze chcą relacji 24/7, często nie są na tym etapie, lub nigdy nie będą, gdyż są takie a nie inne. Natomiast w 24/7 to już jest kwestia charakteru, stopnia, czasem ewoluuje taka relacja jako poziom zaawansowania poznania, ale raczej rzadko z moich obserwacji. Co jeszcze, ważne jest to, z czym się identyfikujesz w klimacie, na tym można tworzyć. |