kreatywnosc uleglego
Wydaje mi sie, ze spieranie sie o to, czy mozna byc jednoczesnie uleglym i Dom. jest bezasadne i nic nie wnosi, nie zmieni to osobowosci takich osob, ktore doswiadczaja po dwoch stronach.

Na krnabrnosc jest jeden sposob - knebel i sznurekwesoły Nie rozumiem, dlaczego ulegla powinna miec mniej do powiedzenia niz Dom., przeciez jej potrzeby sie bardzo licza, no chyba ze nie potrafi ich wyartykulowac, - wtedy Dom. musi jej stworzyc warunki i wydobywac z niej caly jej potencjal, inaczej rodzi sie frustracja i krnabrnosc, a co najgorsze, zaczyna sie "odgrywanie rol". Co ciekawe, w gronie tych, ktorzy uwazaja sie za nieomylnych, switchom zarzuca "granie", a nie bierze pod uwage, ze oni wlasnie sa soba w tych rolach?

W moim przypadku natura switch nie uksztaltowala sie pod wplywem ciekawosci, a juz na pewno nie z niezdecydowania, wrecz przeciwnie. Zawsze bylam taka i nie zmienie sie, znam swoje granice i potrzeby, potrafie w najdrobniejszym szczegole je wyrazic, nie lubie, gdy dominant probuje mnie przerobic wedle swoich upodoban...jesli daje sie uksztalowac, to tylko w sposob zgodny z moimi upodobaniami. W zyciu codziennym spelniam sie samataki dziwny a niezaleznosc cenie sobie bardzo wysoko.

Uwazam, ze nie nalezy tego wartosciowac, jaki kto ma styl bycia...mozna natomiast oceniac wytwory jego kreatywnosci, czyli tego co powstaje w sztuce bdsm, jaka uprawia. oczko


  PRZEJD NA FORUM