kreatywnosc uleglego
Widzę, że ominęła mnie fascynująca dyskusja wesoły
Na swoje usprawiedliwienie powiem, że wiele się ostatnio w moim życiu zmienia i stąd brak czasu.

Przystępując do tematu - znam wiele osób, które z czasem zmieniły orientację, z uległych stały się Dominujące albo na odwrót. Najlepszy pies jakiego miałam, był kiedyś Panem, miał dwie suczki, zanim przystąpił na służbę u mnie. Twierdził, że właśnie pamięć o swoich pragnieniach z okresu, gdy był Panem, pomaga mu być lepszym psem.

Ja sama uważałam się zawsze za osobę zdecydowanie Dominującą (i nadal tak myślę), a jednak od niedawna mam swojego PANA. Trafiłam wreszcie na Dominującego Mężczyznę, który wzbudził moje absolutne zaufanie i podziw, a o to niełatwo. W swojej łaskawości i mądrości PAN pozwolił mi zatrzymać jednego z moich psów, tego na którym mi najbardziej zależy, więc nadal będę również Panią.

Nie widzę w tym sprzeczności, jedna i druga rola wymaga wrażliwości na potrzeby drugiej osoby w relacji, chęci wzajemnego spełniania potrzeb, całkowitej szczerości i oczywiście kreatywnego podejścia, by relacja mogła się rozwijać. Obie strony są tak samo ważne i tak samo załugujące na szacunek, mają takie samo prawo do spełniania się w relacji i do odejścia, gdy umowa nie zostanie dotrzymana lub zaufanie nadużyte.

A co do fantazji - jako Pani nadal mam wiele niezrealizowanych... a jako suka mojego PANA dopiero zaczynam je rozwijać wesoły ale... echhh, wstydzę się przyznać jęzor


  PRZEJDŹ NA FORUM