Co tak się rozczulasz nad tym patrzeniem? Jeden chodzi z głową "w trawie", inny nie. Życie jest rodzajem biznesu, negocjacji w pozytywnym sensie. To tylko przejaskrawiona analogia. W ogóle nie o tym jest temat, coś człowiek napisze abstrahując. Sam jak się odnosisz do wątku, to też natrętnie wgapiony w słowa, które, dla osoby mniej technicznej są pewną nic nie znaczacą przenośnią.
Jesli chodzi o mowę ciała, to u osób dominujących jest ona inna i chcesz, czy nie chcesz, jak ktoś taki jest, a nie bawi się w chwilówki i style życia, to i niesie ze sobą pewien bagaż doswiadczeń, także wzorów reakcji. O pozytywnych i negatywnych stronach chcę tu rozmawiać, a nie o jakimś przeinterpretowanym wątku.
|