Mity, które podtrzymują klimatyczne relacje,
poza którymi nic już nie ma.
Sięgać po praktyki a czuć życie, wnikliwe oko nad sobą, ciągłość... to całkiem inne podejścia. Zgadza się. Choć mnie natura obdarzyła wielostronnością, ale to już wynika z osobistych preferencji. Natomiast, gdy zachowania są jedynie odtwarzeniem obrazów uwewnętrznionych z zewnątrz, zaczyna się pod górkę, czasem lepiej zdać się na twardą wolę i dominację zanim dojdzie do nauki na błędach, zamiast tej realnej, na prawidłowych wzorach i autentyczności. Tu jest sedno uległości i potrzeby czy to behawioralnej tresury, czy mentorskiej dyscypliny.

Mitologizowanie i tworzenie wizji dla podtrzymywania kontaktów jest konformizmem i de fakto brakiem siły życiowej do zmierzania się z prawdą.


  PRZEJDŹ NA FORUM