Zawsze piszę, że klimat zakorzeniony jest głębiej, w duchowych strukturach naszych bytów. W IEA, po rządami Talibów utrudnia się kobietom korzystanie z usług ginekologów, że to niby jest antykobiece i w europejskiej logice łamanie ich praw, tam to jest ochrona ich godności i dumy męskiej tego, do kogo ona przynależy formalnie. Co jednak, gdy te kobiety mają zasadniczo diabła w duszy, co w religijnym aspekcie ma swoją genezę? Grzech i błąd natury żeńskiego pierwiastka substancjalnego prowadzi do łamania zasad męskiego porządku. Czy równouprawnienie nie miesza kobietom w głowach? |