ULEGŁOŚĆ, ktora krzyczy?
Witaj Draekus, milo mi, ze takie ciekawe Osoby dziela sie spostrzezeniami w tym watku. Fotografia jest tu ciekawym odniesieniem, bo chyba nie da sie zrobic dwa razy tego samego zdjecia, mozna je natomiast odbic, ale moze sie myle... Jesli mamy duzo takich samych zdjec, to przewaznie nie zachowujemy ich wszystkich dla siebie, bo po co, a tworzac album lub wystawe pragniemy miec tematyczna calosc, uwidocznic zwiazki przyczynowo - skutkowe miedzy tym, co utrwalilismy. Mnie najbardziej intryguje to przejscie miedzy jednym a drugim obrazem, gdzie ostatni sie jeszcze nie skonczyl w moim postrzeganiu a ten kolejny - zawsze pierwszy, jeszcze nie pojawil. Mysle na tej podstwie i mam nadzieje, ze nie da sie odciac od korzeni, jesli sie je ma w swojej swiadomosci i sercu, a do tzw. przyszlosci wnosi sie te uwewnetrzniona przeszlosc, ale nie chce tu niczego budowac i upraszczac.


  PRZEJDŹ NA FORUM