Skórzani nudziarze
Więc niechaj ten temat będzie o Panach w skórze różnej maści i ich rozmowach.

Również miałam podobne doświadczenie na kubańsko-jazzowej sjeście.
Ciekawy starszy Pan o tajskiej aparycji wyzwolił we mnie ducha i wszedł mi do głowy na tyle, by uleczyć tajemniczą magią moje fizyczne dolegliwości i rezygnację. Odkrycie powołania ognistej duszy, której woda z przebitej łodzi nie ostudzi. Może nie odkrycie, ale potwierdzenie i otwarcie perspektywy innego nieba.
Teraz nic już nie będzie jak dawniej, rytm życia przegnał przywiązania na rzecz ulotnej wizji.
Tak mogą pisać starsi Panowie...jestem jednym z nich.

Gdy psy szczekają, karawana idzie dalej.

Rozdarcie jest jak dwa wiosła, więc każdemu po jednym.
Pamięć jest w rzeczywistości zapomnieniem. Czasem uda się zaczerpnąć z ukrytej studni niepamięci, ale w niej nie znajdziemy łodzi.


  PRZEJDŹ NA FORUM