Grupa: Użytkownik
Posty: 3 # Od: 2025-6-10
| Witaj!
Kim jestem? Pytasz sam siebie, choć nie wypowiadasz tego na głos. Czujesz moją obecność. Fascynację. Niepewność. Pragniesz zrozumieć, kim jest kobieta, która potrafi jednym spojrzeniem zburzyć twój świat? Chodź, opowiem ci odrobinę mojej prozy życia...
Wpływowa kobieta sukcesu, której imię nie pada często – ale gdy już się pojawia, wzbudza natychmiastowe napięcie. Zbudowałam swoją pozycję na władzy, kontroli i perfekcji, które nie znają kompromisów. Decyzje podejmuje chłodno i błyskawicznie – nie dlatego, że muszę, ale dlatego, że mam do tego absolutne prawo. Nie pytam o zgodę. Nie proszę. Wydaje polecenia. Każdy mój ruch – przemyślany i pełen pewności siebie – zdradza. moją naturę, która nigdy nie oddaje kontroli. Poruszam się po świecie jak po własnej scenie, oczekując, że inni będą znać swoje miejsce – niżej niż ja. Mój dzień to seria zwycięstw – nie muszę się wysilać, by dominować. Dominuje instynktownie. Z klasą. Bez wysiłku.
Bogini o boskich kształtach, których nie ukrywam, lecz świadomie używam jako oręża. Moje ciało – smukłe, perfekcyjnie podkreślone dopasowanymi kreacjami – hipnotyzuje. Ale to moje nogi… zmysłowe, otulone wysokimi obcasami, które wbijają się w podłogę z siłą manifestu – to one są symbolem władzy. Wystarczy jeden mój krok, jeden ruch bioder, jedno skrzyżowanie nóg, by mężczyzna przestał oddychać.
Moje spojrzenie – chłodne, analityczne, przeszywające – potrafi zgasić entuzjazm jednym uniesieniem brwi. Nie uśmiecham się często, ale gdy to robię, usta wykrzywiam w subtelnym geście, który bardziej przypomina drwinę niż sympatię. To uśmiech kogoś, kto wie, że rządzi – i nie musi tego udowadniać.
Po godzinach, podróżniczka z pasją. Zwiedzam świat nie dla zdjęć, ale by chłonąć władzę nad przestrzenią. Uwielbiam miejsca, gdzie mężczyźni całują dłonie kobiet z szacunkiem – i miejsca, gdzie mogę sama decydować, kto na ten zaszczyt zasługuje. Luksusowy hotel, prywatna willa, taras z widokiem na ocean – każdy detal musi być podporządkowany mojemu gustowi.
Nie szukam miłości. Nie szukam przygód. Wybieram. Uległy mężczyzna to dla mnie nie partner, lecz narzędzie, trofeum, czasem – zabawka. Ale tylko wtedy, gdy zasłużysz. A zasłużyć na moją uwagę to największe błogosławieństwo i najgorsze przekleństwo jednocześnie.
Mój głos? Spokojny, ale ostry jak ostrze. Słowa to moja broń – każde polecenie wypowiadam z perfekcyjną precyzją. Nie krzyczę. Nigdy nie podnoszę głosu, nie muszę tego robić, a milczenie moje potrafi zaboleć bardziej niż uderzenie batem.
Więc pytasz, kim jestem?
Jestem pragnieniem, którego nie potrafisz nazwać. Jestem tym spojrzeniem, które wbija się w ciebie mocniej niż bat. Słowem, które każe ci klęknąć, zanim zdążysz pomyśleć. Jestem ciszą, w której przestajesz być sobą… i stajesz się mój.
Nie potrzebuję twojej siły. Nie obchodzą mnie twoje ambicje. Jeśli masz coś do udowodnienia – zrób to przed inną. Przede mną… jedyne, co możesz zrobić, to upaść na kolana. Zamilknąć. Otworzyć się. Czekać.
Bo jeśli pozwolę ci służyć – nie będzie odwrotu. Nie będziesz chciał już niczego innego. Nie będziesz już należał do siebie.
Tylko do mnie.
|