Serwis zawiera materiały erotyczne przeznaczone dla osób pełnoletnich !!!
Jeśli nie ukończyłeś 18 lat, musisz opuścić stronę !






 
Nagłówki

Forum - Szkoła BDSM



NOWE POSTY | NOWE TEMATY | POPULARNE | STAT | RSS | KONTAKT | REJESTRACJA | Login: Hasło: rss dla

HOME » PRZEDSTAW SIĘ - ULEGŁA/ULEGŁY » CO WAS FASCYNUJE W ULEGŁOŚCI?

Przejdz do dołu stronyStrona: 1 / 1    strony: [1]

Co was fascynuje w uległości?

  
lonely_slave
29.12.2021 22:50:44
Grupa: Użytkownik

Posty: 10 #
Od: 2021-12-29
Witam wszystkich serdecznie. Długo myślałem nad tym, aby założyć tu konto i poznać podobnych mi ludzi. W końcu się zdecydowałem.
Jestem mocno filozofującą naturą (skończyłem nawet 3 lata filozofii, ale to nie jest istotne). W zetknięciu z życiem zadaję głównie pytania i dociekam.
Od wielu lat, chyba siedmiu, ośmiu może (mam 24 lata) zastanawiałem się jak to w końcu jest z tą uległością. Dlaczego mnie to podnieca? Co takiego jest w niej fascynującego?
Moje upodobanie do bycia uległym zaczęło się dobre dziesięć lat temu od prostych fantazji na temat kobiecych stóp. Niewinne, nastoletnie fascynacje. Potem gdzieś nagle zaczął ten fetysz stóp przeradzać się w dominację. Może dlatego, że fetyszyści stóp są tak pogardzani wszędzie i są tak częstym tematem żartów? Nie wiem, naprawdę. Grunt, że zaczęło mnie fascynować bycie upokarzanym. Nauczycielki, koleżanki z klasy... Wyobrażałem sobie, że jestem dominowany przez nie, upokarzany, opluwany i tak dalej. Potem, jak zachorowałem na depresję, fantazje te się wyostrzyły. Fantazjowałem o całkowitym zeszmaceniu, upokorzeniu totalnym.
Rok po tym moim okresie depresyjnym poznałem dziewczynę, z którą byłem przez następne trzy lata. Nie miała nic przeciwko moim fantazjom, zrealizowałem chyba wszystko, co chciałem. Niestety, okazało się, że dusiła w sobie dużo i pod koniec związku wyrzucała mi, że tylko takie rzeczy mnie podniecają... Cóż, nie o moim nieudanym związku chcę mówić.
Napisałem nawet książkę, powieść, w której zawarłem swoje główne przemyślenia o BDSM-ie.
Czym dla mnie jest bycie zdominowanym, upokorzonym, kontrolowanym? Wolnością. To może brzmi paradoksalnie, a może wy macie dokładnie takie same uczucia. Wolność, upajająca wolność. Od czego? Od osobowości, od tego kim się jest, od nieszczęśliwej historii swego życia, od odpowiedzialności, całkowite bezpieczeństwo. Stan nirwany wręcz, rozpuszczenia się. Na kilkanaście minut, godzinę czasami, trwania stosunku, byłem nie sobą, X-em, a nikim, śmieciem, psem, petem do zgaszenia, szmatą do podłogi. To było niesamowicie wyzwalające.
Często zastanawiałem się, czy nie pójść drogą zniewolenia. Oddać się jakiejś kobiecie całkowicie, zrezygnować z siebie, swojej osobowości, swojego bycia, planów, marzeń, historii. Jednym słowem, dla mnie uległość to wolność od siebie, od której jestem uzależniony. To może zabrzmi dziwnie, ale przyjemność seksualna jest drugorzędna... Oczywiście, jestem piekielnie podniecony, szaleję wręcz z podniecenia, ale największą przyjemność czerpię z tego, że jestem nikim...
A co wy czujecie, jak jesteście niewoleni, dominowani, kontrolowani, upokarzani i tak dalej?
Dzięki za was czas.

lonely_slave
  
Robo
  
zagubiona38
29.12.2021 23:28:45
Grupa: Użytkownik

Posty: 15 #
Od: 2021-1-6
Witaj.
Dla mnie uległość to wolność.Gdy jestem dominowana to czuję szczęście. Gdy klęczę i czuję się całkowicie zależna od woli swojego Pana to wtedy wiem,że to jest właśnie moje miejsce. Wtedy czuję,że jestem sobą. Pozdrawiam.
  
lonely_slave
29.12.2021 23:32:52
Grupa: Użytkownik

Posty: 10 #
Od: 2021-12-29
@zagubiona38 Bardzo dziękuję za odpowiedź! Czyli masz podobne, co ja odczucia.
  
zagubiona38
29.12.2021 23:41:25
Grupa: Użytkownik

Posty: 15 #
Od: 2021-1-6
Pewnie ile uległych tyle odczuć ,)Ja czuję to akurat w ten sposób.
  
cbt100
30.12.2021 07:48:22
poziom 3



Grupa: Użytkownik

Lokalizacja: Kraków

Posty: 114 #
Od: 2013-4-30


Ilość edycji wpisu: 1
Cześć lonely_slave !

Poruszyłeś wiele tematów w jednym poście.

Spróbuje się ustosunkować jęzor na podstawie swoich doświadczeń i przemyśleń.

Jakie jest źródło odczuwania uległości, osiągania pewnej formy satysfakcji seksualnej od bycia poniżanym, czy służącym w jakiejś innej formie ?
Wydaje mi się że znaczna część ludzi ma takie pragnienia na wskutek swoich wczesnych doświadczeń, wychowania o czym się mówi w domu, co można robić a czego nie można, a to jednego starsza siostra przebierała, ktoś był poniżany, molestowany, albo w jakieś inny niekomfortowy sposób był traktowany w dzieciństwie.
Jest też inna grupa osób, która zobaczyła np. podglądając taką formę zabawy albo oglądając w necie i jej się spodobało iść w tą stronę.

Drugi aspekt mogę omówić na swoim przykładzie.
Odczuwanie satysfakcji z samego służenia oddawanie się.
Podnieca mnie jaką radochę sprawiam mojej Pani, jak kopnie ściśnie i widzi moje skomlenie o litościwe potraktowanie.
Królowa czuje swoją władzę siłę i to kręci obie strony.

Podstawowa, kluczowa sprawa to dobranie się dwóch osób w sposób uzupełniający się z otwartym umysłem szukających nowych wyzwań pomysłów a to nie często się przytrafia.


PS1. Ja będąc dużo młodszy od Ciebie odkrywałem takie zabawy będąc przeświadczony ze ja jeden jestem taki jakiś nienormalny.

PS2. Daj do poczytania tą swoją powieść o BDSM poczytamy ,)
  
kruszyna
30.12.2021 10:40:40
poziom najwyższy i najjaśniejszy :-)



Grupa: Użytkownik

Posty: 1723 #
Od: 2010-9-18


Ilość edycji wpisu: 2
Trochę namieszane w tym opisie i chyba się naoglądałeś różnych filmów albo naczytałeś książek czyniących z takich normalnych spraw jakąś herezję. Widać, że ta uległość to najpierw się w umyśle dzieje i przejawia w formie egocentrycznego myślenia(a to jest kryterium podstawowe w służbie tej uległości). Widać na tym przykładzie jak umysł kształtuje nasze gusta, natomiast z pogłębieniem tematu służby ma to mało wspólnego. Piszesz o katharsis, ale jednocześnie odwołujesz się do seksualnych bodźców, co jedno z drugim się wyklucza. Nie ma w tym logiki, co opisujesz, ale jest dużo warunkowania z zewnątrz. Dziewczyna odeszła, bo za mało altruizmu musiałeś wykazać i skupiony byłes na fetyszach, które z dużym prawdopodobieństwem sobie „wdrukowałeś" i dałeś się im kontrolować. To nie uległość,to słabość.

Prawdziwa „uległość" to twardy charakter, nie mięsko mielone.
  
lonely_slave
30.12.2021 12:21:32
Grupa: Użytkownik

Posty: 10 #
Od: 2021-12-29
@kruszyna Bardzo solidna odpowiedź, bardzo dziękuję! Tak, zgadzam się, jak czytałem tutaj niektóre historie, ja z uległością faktycznie dużo wspólnego nie mam. Jakbyś mogła rozwinąć zdanie, że dałem się kontrolować i wdrukowałem sobie fetysze, a faktyczna uległość to twardość. To ostatnie zdanie szczególnie jest piękne: uległość to twardy charakter. Jak to dokładnie rozumiesz?
  
lonely_slave
30.12.2021 12:24:41
Grupa: Użytkownik

Posty: 10 #
Od: 2021-12-29
@cbt100 Bardzo dziękuję za odpowiedź! Rozumiem, myślę podobnie, co do 'procesu' jaki się odbywa za upodobaniami. Czyli dla Ciebie to jest radość? Rozumiem! Co do powieści - nie ma problemu, mogę Ci ją wysłać w prywatnej wiadomości, tylko uprzedzam, jest napisana trudnym językiem (eksperymentowałem mocno). Mogę Ci polecić, jak nie chcesz się przebijać przez początek, środkową część, gdzie opisana jest uległość i tortury wesoły
  
lonely_slave
30.12.2021 16:59:18
Grupa: Użytkownik

Posty: 10 #
Od: 2021-12-29
@met12 Dzięki za podzielenie się! Czyli dla Ciebie to jest wstyd. Ja nigdy tak mocno wstydu nie odczuwałem, tej swojej nagości - to bardzo ciekawe.
  
kruszyna
30.12.2021 22:15:37
poziom najwyższy i najjaśniejszy :-)



Grupa: Użytkownik

Posty: 1723 #
Od: 2010-9-18
Chodzi o to, że czym innym jest fetysz, który jest w pełni uwewnętrzniony i nie kształtuje naszych relacji, a czym innym wyuczony fetysz, bo gdyby jeden z drugim pewnych sytuacji nie zobaczył, nie miał dostępu do pewnych materiałów czy tematów, to by nigdy się o fetyszu własnym nie dowiedział, a żyłby długo i szczęśliwie. Dziś nadmiar informacji, niekontrolowanych przez umysły, powoduje iż człowiek zamiast najpierw kontrolować poprzez świadomość swoje myśli i wyobrażenia, oddzielać ziarna od plewy, idzie pędem nurtu życia i coraz badziej fiksuje się na swoich potrzebach, one z kolei pomnażają się, zniewalają i dają „wdruki" wegetatywnie i instynktownie.

Czy taka osoba jest w stanie służyć i być godną własnością konkretnej osoby?
  
kruszyna
30.12.2021 22:41:17
poziom najwyższy i najjaśniejszy :-)



Grupa: Użytkownik

Posty: 1723 #
Od: 2010-9-18
met12 żebyś z samouwielbienia własnej kity nie nagryzł
  
lonely_slave
31.12.2021 01:13:14
Grupa: Użytkownik

Posty: 10 #
Od: 2021-12-29
@kruszyna Rozumiem, stawiasz niesamowicie celne diagnozy. Ja od kilku miesięcy zastanawiam się, jak powinienem działać. Mam pewne potrzeby, fetysze, i one faktycznie w pewnym momencie przejmują nade mną kontrolę. To mi się mało podoba. Nie czuję się z tym dobrze, że tak bardzo potrzebuję moich potrzeb. Faktycznie, zachodzi pewna fiksacja, jak to określiłaś. Czyli, jeśli mogę odnieść się do Twojego ostatniego zdania, uległym powinien tak naprawdę (pomimo tego, paradoksalnie, że jest uległym) być ktoś, kto siebie całkowicie dobrze zna i potrafi kontrolować? Czy dobrze Cię zrozumiałem?
  
kruszyna
31.12.2021 11:09:13
poziom najwyższy i najjaśniejszy :-)



Grupa: Użytkownik

Posty: 1723 #
Od: 2010-9-18
Tak, dokładnie,ponieważ tylko wtedy można dysponować że tak powiem taką „uległoscią"- biorę w nawias, ponieważ to taki zbiór różnych zagadnień, najogólniej pojęć, ale pragmatycznie rzecz biorąc to taki bagaż zawiera w sobie także rzeczy niedopasowane, coś jak kokonie, takie, z których wiele osób się w pełni swojej osobowości nie utożsamia wcale, ale sam umysł tak trochę udostępnia, steruje naszym działaniem, co jest też wszystko do opanowania, tylko wymaga pewnego treningu mentalnego. Droga umysłu czasem jest mylona z drogą wegatatywną, uwarunkowaną z zewnątrz, obrazy się nakładają, tworząc iluzję tego kim jesteśmy, dlatego sama umiejętnosć oddzielanie ziarna od plew jest ważna w tym wszystkim, by fantazja fetyszowa nie parła nas do działań na bazie samych bodźców. Behawioryzm jest złą bazą w kształtowaniu postaw, sprawdza się w sytuacjach wyłącznie koniecznych, np. gdy nie da rady inaczej wygaszać pewych wyuczobych zachowań, natomiast nie jest to poziom wyjsciowy w rozumieniu złożonosci istoty ludzkiej. Oczywiście nie chodzi o kontrolę typu wewnętrzny cenzor, tylko to różnicowanie świadome, by nie zaburzało hierarchii życiowej.
  
lonely_slave
05.01.2022 16:32:42
Grupa: Użytkownik

Posty: 10 #
Od: 2021-12-29
@kruszyna Zawirowanie miałem przez ostatnie dni, ale zawsze mi Twoja odpowiedź gdzieś tam towarzyszyła. Zajmujesz się psychologią/filozofią? Przechodząc do rzeczy: to ciekawe bardzo, co mówisz - wygląda na to, że uległość nie jest do końca tym, co normalnie się sądzi o uległości, że jest bezsilnością, a tak naprawdę jest wielką siłą, ćwiczeniem duchowym, ćwiczeniem przekraczającym samego siebie, medytacją nad sobą samym, które to rzeczy scalają się w silną hardość, obojętność na proste i banalne potrzeby i bodźce, że taka uległość, która ma rdzeń w pewnym silnym, medytacyjnym wręcz, ograniczeniu się, jest uległością o tyle, o ile ofiarowuje się jako przedmiot temu, kto ma nią zarządzać, osoby uległe natomiast w żadnym razie nie są słabe. Niezmiernie to ciekawe, co mówisz. Czyli uważasz, zatem, że uległość to nie jest pewien kaprys seksualny, zmysłowy, a solidne, egzystencjalne zaangażowanie się, decyzja o pewnym duchowym siebie przekształceniu, która zakorzenia się w mocnych, ostrych praktykach cielesnych?
  
kruszyna
06.01.2022 15:57:28
poziom najwyższy i najjaśniejszy :-)



Grupa: Użytkownik

Posty: 1723 #
Od: 2010-9-18


Ilość edycji wpisu: 3
W moim osądzie świata tak to się przedstawia,z racji tego, że mam średniowieczne wzorce myślowe, te właśnie dostarczają sporo „narzędzi“ i tematów dziś ukrytych, do których model człowieka ideowego się nie odwołuje, ponieważ jego behawioralne(neomarksistowskie) uwarunkowanie mu przesłania takie alternetywy w nim samym i sugeruje mu tor działań skupiony na tej niewłaściwej podstawie, czyli potrzebie, która zniewala umysł, uwalniając ciało (bo jest obca, a uchodzi za własną),a winno być odwrotnie, umysł wolny, a ciało w niewoli. Jeśli ten warunek nie jest spełniony,to jest to słabość pretendująca do uległości potocznie rozumianej, a nie tej elitarnej. A w tę drugą trzeba włożyć pracę i trochę ego poświęcić.
Już w którymś temacie też na forum poruszałam temat fałszywej piramidy potrzeb tak przez „naukę“ sprzedawanej.

Nie, ani psychologiem, ani filozofem nie jestem, jestem przyziemną osobą, jak to się mówi.
  
lonely_slave
09.01.2022 14:00:53
Grupa: Użytkownik

Posty: 10 #
Od: 2021-12-29
@kruszyna Rozumiem. To naprawdę doświadczanie świata, jego rozumienie. Czy pamiętasz, w jakim temacie piramidę potrzeb w swoim rozumieniu obrazowałaś?
  
kruszyna
09.01.2022 15:08:43
poziom najwyższy i najjaśniejszy :-)



Grupa: Użytkownik

Posty: 1723 #
Od: 2010-9-18


Ilość edycji wpisu: 2
Wspominałam o piramidzie Maslowa w tym wątku „Uległość posłuszna czy przekorna?“, ale z tego, co widzę, to temat tylko dotknęłam. Burzliwy wpływ ma ta koncepcja motywacji na współczesnego człowieka, który boryka się wyłącznie ze skrojonym na jeden wymiar pancerzem wymagań i uzależnień od modeli zbiorowego myślenia.

Ta skopiowana koncepcja, wcale nie hierarchia rzeczywista, bazuje oczywiście na założeniach marksizmu, tak, jak większość destrukcyjnych mechanizmów puszczonych w eter, by odwrócić człowiekowi obraz świata, by on sam nie panował nad zdarzeniami, by wyeliminować prawdę o złożoności jego natury i stłumić fakt, iż materia, to tylko przejaw wyższych poziomów.
  
lonely_slave
09.01.2022 21:25:28
Grupa: Użytkownik

Posty: 10 #
Od: 2021-12-29
Jaki jest według Ciebie zbiór najważniejszych potrzeb? Czy potrzeba to w ogóle konstrukcja, absolutnie wyrażona właśnie w filozofii marksowskiej?
  
kruszyna
09.01.2022 21:54:57
poziom najwyższy i najjaśniejszy :-)



Grupa: Użytkownik

Posty: 1723 #
Od: 2010-9-18
Według mnie nie ma takich potrzeb w ogóle. Nawet człowiek pierwotny spożywająć mięso kieruje się instynktem i pamięcią genetyczną,a potrzeby wszelkiej maści są pochodnymi "nauki o potrzebach". Jest natura, kultura, instynkt, geny, konieczność, wybór, świadomość wyboru, jest cel i ideał, no i jest też co najważniejsze, działanie. Myślę, że ideałrm samego marksizmu jest człowiek potrzebujący, który także ma skupiać się na wygodzie umysłu, a samorealizacja to też jest proces kolektywny, ale bez głębszych korzeni to człowiek w efekcie kanapowy, bo ta samorealizacja na pewnym etapie staje się kanapowa i tak złożone to jest. Natomiast przesada w nadawaniu wartości potrzebom wszelkim to już znak czasu i wynik wcześniejszych zaniedbań w pracy nad światopoglądem i samą ideą.

  
kruszyna
30.01.2022 20:17:10
poziom najwyższy i najjaśniejszy :-)



Grupa: Użytkownik

Posty: 1723 #
Od: 2010-9-18
Jak się miewa bdsm'owy filozof? Wreszcie mam czas, by rozwinąć parę wątków bardziej analitycznie. Czy masz jeszcze wątpliwości związane z kontrolą? Czy książka się sama pisze?

Przejdz do góry stronyStrona: 1 / 1    strony: [1]

  << Pierwsza      < Poprzednia      Następna >     Ostatnia >>  

HOME » PRZEDSTAW SIĘ - ULEGŁA/ULEGŁY » CO WAS FASCYNUJE W ULEGŁOŚCI?

Aby pisac na forum musisz sie zalogować !!!


TestHub.pl - opinie, testy, oceny

Najlepsze strony o BDSM KTO NAJLEPSZY W BDSM