| |
kruszyna | 21.07.2025 21:32:12 |


Grupa: Użytkownik
Posty: 2360 # Od: 2010-9-18
Ilość edycji wpisu: 2 | Istnieją specyficzne dla uległych zachowania, które irytują nawet najbardziej cierpliwych i miłosiernych. Są nimi pewne nawyki, słabości i to, co odróżnia uległość od reszty świata. Od dawna planuję taki profil stworzyć i omówić. Mogę na to spojrzeć obiektywnym okiennym okiem "switcha", czyli osoby spoza tematu.
Przy okazji znów powrócę do wątku niewolników w klimacie. Często obserwowaną cechą uległych jest manipulowanie oddolne, życzeniowość i kino w głowie pod postacią scen, w których istnieją oni sami jako ulegli. Dodam tu jeszcze rozziew między rzeczywistością a fantazją oraz problem z samookreśleniem, co zapewne niektóre uległe pokonały w sobie dość późno. W męskiej wersji bywają niezdecydowani i ambiwalentni, niekiedy z tendencją do zachowań granicznych.
Jeśli ktoś chciałby podzielić ten temat ze mną w rozmowie, zapraszam. Także tym, dla których żeglowanie jest koniecznością, nie odmawiam. Nadzieją jest zawsze suchy ląd. |
| |
Robo |
|
| |
Pit | 25.07.2025 21:03:03 |

Grupa: Użytkownik
Posty: 29 # Od: 2021-8-8
| Jest Pani wyjątkowa, odkrywanie lądów brzmi romantyczne. Ale żeglować w nieznane gdy kapitanem jest Pani to już spełnienie marzeń dla każdego majtka,i nawet szczyt góry lodowej jest nie straszny gdy dowodzi Taki Kapitan można wtedy nawet zatonąć jak Titanic |
| |
kruszyna | 25.07.2025 21:38:49 |


Grupa: Użytkownik
Posty: 2360 # Od: 2010-9-18
Ilość edycji wpisu: 2 | Rzeczywiście zdarzyło mi się być kapitanem, ale na tratwie. Była na niej beczka wybornego piwa, idealna do kąpieli i degustacji. Na górę lodową nie natrafiłam, tylko na węża, który zadbał o suchość lądu. Była to ogromna zwinięta bestia, do dziś pamiętam tę ciszę i jego szeleszczący ruch. Po tej konfrontacji tratwa była moim bezpiecznym rajem, ale i wesołym. Ląd był smutny i niepewny. Najbardziej podobało mi się wymijanie statków.
Taki majtek miałby co szorować, ale bez mocowania by się nie obeszło, bo a to przypływy, a to odpływy.
|
| |
Niewiazanasu | 01.08.2025 22:02:08 |


Grupa: Użytkownik
Lokalizacja: Szczecin
Posty: 268 # Od: 2018-12-21
| Ulegli są niedoskonali, nieidealni ale muszą być prawdziwi i naturalni. Mieć wady jest człowiecze. To jest lepsze,niż na siłe upychanie w ramy oczekiwań i sztuczności. Ķ,ażdy jest inną historią.
_________________ Istniejemy na ziemi ze swoimi potrzebami istnienia... zanurzeni w różnych środowiskach generujących nasze potrzeby... |
| |
kruszyna | 02.08.2025 20:22:07 |


Grupa: Użytkownik
Posty: 2360 # Od: 2010-9-18
Ilość edycji wpisu: 2 | Tak, zdecydowanie. Są jednak typowe przypadłości uległych, tak jak masterów czy innych dominantów. Poza tym każdy chce mieć przy sobie lepszą wersję siebie, nieprawdaż? Nawet jeśli to nieprawnie wyrazić takie życzenie. Jest to także złamanie pewnego tabu, by otworzyć się na tę wersję idealną, choć nazwałabym ją idealistyczną.
Dziś dużo się słyszy o samoakceptacji. Jest jednak w tym też coś niezdrowego, gdy człowiek zamiast wymagać, zaczyna akceptować to nad czym powinien pracować. Wiem, że to ostatnie słowo powoduje, że deklaracja uległości umiera i następuje pełny obrót od sprawy. Ulegli lubią dokonywać projekcji na resztę świata, dlatego muszą widzieć czubek bata, który winien wskazać im punkt zawieszenia tych psychomotorycznych odpływów. Najbardziej nie rozumiem dominujących, którzy dają się podnieść fali, zamiast siedzieć za sterem. |
| |
Niewiazanasu | 03.08.2025 09:32:22 |


Grupa: Użytkownik
Lokalizacja: Szczecin
Posty: 268 # Od: 2018-12-21
| Zgadza się kruszyna. Ķ,ażdy chce mieć lepszą wersje siebie przy sobie.... i dlatego tak powinniśmy się dobierać by jedno wpływało na drugie,motywowało do czegoś, nakręcało do rozwoju czy pracy nad sobą.... tu spokojnie i uległość i dominacja rozwiną się. W niewolnictwie jedynie jako niszy nie widzę takich możliwości obustronnych. Samoakceptacja,samozrozumienie siebie jest ważne ale one powinny być elementem w zrozumieniu co mogę poprawić,co rozwinać i w jakim kierunku podążać. Jeszcze jest coś najważniejszego "samoszacunek" do siebie jako przejaw dbania o siebie w relacjach w których lubimy się zatracać w obawie przed odrzuceniem....to brak szacunku do siebie jest brzydką wada uległych najczesciej kiereszująca psychike do momentu az upływający czas nie pomoże wyciągnąć wniosków.
_________________ Istniejemy na ziemi ze swoimi potrzebami istnienia... zanurzeni w różnych środowiskach generujących nasze potrzeby... |
| |
kruszyna | 04.08.2025 09:22:20 |


Grupa: Użytkownik
Posty: 2360 # Od: 2010-9-18
Ilość edycji wpisu: 1 | Mogę się tylko zgodzić.
Jeśli chodzi o samoszacunek, to protokół klimatyczny jest metodą na zbytnie odloty i próby eksploracyjne uległych. |
| |
Niewiazanasu | 04.08.2025 22:34:15 |


Grupa: Użytkownik
Lokalizacja: Szczecin
Posty: 268 # Od: 2018-12-21
| Racja. Taki protokół pewnie mógłby zabezpiezpieczyć wiele ewentualnosci. Jednak sądzę,że niewielu jest uległych tak myślących asekuracyjnie,tu naiwność i wiara w szczere intencje grają często pierwsze skrzypce. _________________ Istniejemy na ziemi ze swoimi potrzebami istnienia... zanurzeni w różnych środowiskach generujących nasze potrzeby... |