| |
kruszyna | 21.07.2025 21:32:12 |


Grupa: Użytkownik
Posty: 2438 # Od: 2010-9-18
Ilość edycji wpisu: 2 | Istnieją specyficzne dla uległych zachowania, które irytują nawet najbardziej cierpliwych i miłosiernych. Są nimi pewne nawyki, słabości i to, co odróżnia uległość od reszty świata. Od dawna planuję taki profil stworzyć i omówić. Mogę na to spojrzeć obiektywnym okiennym okiem "switcha", czyli osoby spoza tematu.
Przy okazji znów powrócę do wątku niewolników w klimacie. Często obserwowaną cechą uległych jest manipulowanie oddolne, życzeniowość i kino w głowie pod postacią scen, w których istnieją oni sami jako ulegli. Dodam tu jeszcze rozziew między rzeczywistością a fantazją oraz problem z samookreśleniem, co zapewne niektóre uległe pokonały w sobie dość późno. W męskiej wersji bywają niezdecydowani i ambiwalentni, niekiedy z tendencją do zachowań granicznych.
Jeśli ktoś chciałby podzielić ten temat ze mną w rozmowie, zapraszam. Także tym, dla których żeglowanie jest koniecznością, nie odmawiam. Nadzieją jest zawsze suchy ląd. |
| |
Robo |
|
| |
Pit | 25.07.2025 21:03:03 |

Grupa: Użytkownik
Posty: 29 # Od: 2021-8-8
| Jest Pani wyjątkowa, odkrywanie lądów brzmi romantyczne. Ale żeglować w nieznane gdy kapitanem jest Pani to już spełnienie marzeń dla każdego majtka,i nawet szczyt góry lodowej jest nie straszny gdy dowodzi Taki Kapitan można wtedy nawet zatonąć jak Titanic |
| |
kruszyna | 25.07.2025 21:38:49 |


Grupa: Użytkownik
Posty: 2438 # Od: 2010-9-18
Ilość edycji wpisu: 2 | Rzeczywiście zdarzyło mi się być kapitanem, ale na tratwie. Była na niej beczka wybornego piwa, idealna do kąpieli i degustacji. Na górę lodową nie natrafiłam, tylko na węża, który zadbał o suchość lądu. Była to ogromna zwinięta bestia, do dziś pamiętam tę ciszę i jego szeleszczący ruch. Po tej konfrontacji tratwa była moim bezpiecznym rajem, ale i wesołym. Ląd był smutny i niepewny. Najbardziej podobało mi się wymijanie statków.
Taki majtek miałby co szorować, ale bez mocowania by się nie obeszło, bo a to przypływy, a to odpływy.
|
| |
Niewiazanasu | 01.08.2025 22:02:08 |


Grupa: Użytkownik
Lokalizacja: Szczecin
Posty: 292 # Od: 2018-12-21
| Ulegli są niedoskonali, nieidealni ale muszą być prawdziwi i naturalni. Mieć wady jest człowiecze. To jest lepsze,niż na siłe upychanie w ramy oczekiwań i sztuczności. Ķ,ażdy jest inną historią.
_________________ Istniejemy na ziemi ze swoimi potrzebami istnienia... zanurzeni w różnych środowiskach generujących nasze potrzeby... |
| |
kruszyna | 02.08.2025 20:22:07 |


Grupa: Użytkownik
Posty: 2438 # Od: 2010-9-18
Ilość edycji wpisu: 2 | Tak, zdecydowanie. Są jednak typowe przypadłości uległych, tak jak masterów czy innych dominantów. Poza tym każdy chce mieć przy sobie lepszą wersję siebie, nieprawdaż? Nawet jeśli to nieprawnie wyrazić takie życzenie. Jest to także złamanie pewnego tabu, by otworzyć się na tę wersję idealną, choć nazwałabym ją idealistyczną.
Dziś dużo się słyszy o samoakceptacji. Jest jednak w tym też coś niezdrowego, gdy człowiek zamiast wymagać, zaczyna akceptować to nad czym powinien pracować. Wiem, że to ostatnie słowo powoduje, że deklaracja uległości umiera i następuje pełny obrót od sprawy. Ulegli lubią dokonywać projekcji na resztę świata, dlatego muszą widzieć czubek bata, który winien wskazać im punkt zawieszenia tych psychomotorycznych odpływów. Najbardziej nie rozumiem dominujących, którzy dają się podnieść fali, zamiast siedzieć za sterem. |
| |
Niewiazanasu | 03.08.2025 09:32:22 |


Grupa: Użytkownik
Lokalizacja: Szczecin
Posty: 292 # Od: 2018-12-21
| Zgadza się kruszyna. Ķ,ażdy chce mieć lepszą wersje siebie przy sobie.... i dlatego tak powinniśmy się dobierać by jedno wpływało na drugie,motywowało do czegoś, nakręcało do rozwoju czy pracy nad sobą.... tu spokojnie i uległość i dominacja rozwiną się. W niewolnictwie jedynie jako niszy nie widzę takich możliwości obustronnych. Samoakceptacja,samozrozumienie siebie jest ważne ale one powinny być elementem w zrozumieniu co mogę poprawić,co rozwinać i w jakim kierunku podążać. Jeszcze jest coś najważniejszego "samoszacunek" do siebie jako przejaw dbania o siebie w relacjach w których lubimy się zatracać w obawie przed odrzuceniem....to brak szacunku do siebie jest brzydką wada uległych najczesciej kiereszująca psychike do momentu az upływający czas nie pomoże wyciągnąć wniosków.
_________________ Istniejemy na ziemi ze swoimi potrzebami istnienia... zanurzeni w różnych środowiskach generujących nasze potrzeby... |
| |
kruszyna | 04.08.2025 09:22:20 |


Grupa: Użytkownik
Posty: 2438 # Od: 2010-9-18
Ilość edycji wpisu: 1 | Mogę się tylko zgodzić.
Jeśli chodzi o samoszacunek, to protokół klimatyczny jest metodą na zbytnie odloty i próby eksploracyjne uległych. |
| |
Niewiazanasu | 04.08.2025 22:34:15 |


Grupa: Użytkownik
Lokalizacja: Szczecin
Posty: 292 # Od: 2018-12-21
| Racja. Taki protokół pewnie mógłby zabezpiezpieczyć wiele ewentualnosci. Jednak sądzę,że niewielu jest uległych tak myślących asekuracyjnie,tu naiwność i wiara w szczere intencje grają często pierwsze skrzypce. _________________ Istniejemy na ziemi ze swoimi potrzebami istnienia... zanurzeni w różnych środowiskach generujących nasze potrzeby... |
| |
kruszyna | 05.08.2025 16:33:21 |


Grupa: Użytkownik
Posty: 2438 # Od: 2010-9-18
| Jeszcze parę lat temu, nikogo nie dziwił taki protokół zachowań sub wobec Dom. Dziś to jest lista zyczeń sub w kierunku Dom. |
| |
Niewiazanasu | 05.08.2025 19:01:47 |


Grupa: Użytkownik
Lokalizacja: Szczecin
Posty: 292 # Od: 2018-12-21
| Z perspektywy czasu ludzie są mądrzy po szkodzie,jednak to ludzkie. Fakt faktem sub musiałaby być hardą i przebojową by tak potrafić dyskutować na starcie z Domem 😅, Te cechy nie idą często w parze z uległym charakterem. Ja będąc młodszą nie miałabym śmiałości,zresztą nawet nie pomyślałabym,że coś takiego jak protokół mogę wymagać czy proponować... Tutaj często dopiero czas kształtuje i uczy pewnych cech świadczących o sile charakteru. Ulegli bywają często dłuuuugo naiwni i nazbyt grzeczni, tolerując wiele mimo,ze czarne jest czarne a białe jest białe...
Ciekawe... są tu osoby w relacjach mające spisane protokoły? _________________ Istniejemy na ziemi ze swoimi potrzebami istnienia... zanurzeni w różnych środowiskach generujących nasze potrzeby... |
| |
kruszyna | 07.08.2025 14:36:09 |


Grupa: Użytkownik
Posty: 2438 # Od: 2010-9-18
Ilość edycji wpisu: 1 | Raczej słuchać. Niż dyskutować. Dominujący też wiele znoszą, ale o tym się nie mówi, nie pisze. Czasem naginają zasady pod zachcianki uległych w wierze, że to ich poważna i realna tożsamość. Jak się okazuje samo jestestwo na kolanach to jeszcze nie bycie sub.
Jest dużo wysnutych z palca oczekiwań po stronie deklarujących się jako ulegli, ale to zwykła prozaiczna radość i altruizm obnażają prawdę o postawach uległych. Takie protokoły klimatyczne istnieją, nie służą jednak do ochrony pozycji sub ani nie mogą być naginanie do potrzeb uległych. To etyka postępowania. Dziwne, że tak wielu obca. One wychodzą od strony dominującej, jeśli istnieje szersza perspektywa klimatycznej relacji. Jak nie ma rokowań, to wiadomo. Olewa się temat. Dla starej szkoły to nic przedawnionego. |
| |
Niewiazanasu | 09.08.2025 09:09:45 |


Grupa: Użytkownik
Lokalizacja: Szczecin
Posty: 292 # Od: 2018-12-21
| Spisana etyka postępowania to dobry krok dla obu stron. Natomiast jeżeli miałoby to miec moc sprawczą to powinny tam być również ewentualne konsekwencje wynikające z nieprzestrzegania zasad protokołu, inaczej taki spis jest czczym słowem. _________________ Istniejemy na ziemi ze swoimi potrzebami istnienia... zanurzeni w różnych środowiskach generujących nasze potrzeby... |
| |
kruszyna | 10.08.2025 04:35:39 |


Grupa: Użytkownik
Posty: 2438 # Od: 2010-9-18
Ilość edycji wpisu: 2 | Nikt tego nie spisuje. Spisywanie to jest literatura. Jeśli jest się na miejscu rozpoznaje się zasady. Etyka klimatyczna jest w nas, o ile klimatyczni jesteśmy. |
| |
Niewiazanasu | 10.08.2025 08:04:46 |


Grupa: Użytkownik
Lokalizacja: Szczecin
Posty: 292 # Od: 2018-12-21
| Protokół mam na myśli oparty na etyce o której była mowa... _________________ Istniejemy na ziemi ze swoimi potrzebami istnienia... zanurzeni w różnych środowiskach generujących nasze potrzeby... |
| |
scorpi74 | 10.08.2025 22:46:42 |

Grupa: Użytkownik
Lokalizacja: Trójmiasto
Posty: 176 # Od: 2025-5-17
Ilość edycji wpisu: 5 | Wady czy zalety to zawsze kwestia względna bo co dla jednego jest wadą to dla innego może być zaletą. Nie zmienia to faktu że różni ludzie różnie podchodza do tematu, sami nie wiedza czego chcą i niestety nie zawsze mają uczciwe intencje. Jednak większość problemów w relacjach wynika z braku dogadania, zgodności i zgrania stąd próby wymuszeń, naginanie zasad itd. Jednak spisywanie jakiś zasad czy wytycznych też jest bez sensu bo czesto to są jakieś banały i oczywistości do tego ograniczają dynamikę relacji. Natomiast prezentacja podejscia, wymagań czy obowiazków na wstępnym etapie jest jak najbardziej wskazana. Trafić na kogoś kto bedzie nadawac na tych samych falach, bez słów to nie taka czesta sprawa chyba że trafi się na swoja drugą połówkę. Co do niewolników w klimacie to nie wiem, bo nie byłem ani nie mam takich aspiracji ale faktycznie przyznam że czasem mam takie "kino w głowie", wyobrażnia pracuje a jak potem przekładam te wyobrazenia na realia to faktycznie robi się spory rozwiew i mozna wtedy dojść do dziwnych wniosków. |
| |
kruszyna | 12.08.2025 03:16:35 |


Grupa: Użytkownik
Posty: 2438 # Od: 2010-9-18
Ilość edycji wpisu: 2 | Z niewolnikami jest inaczej. Mają czysto uwewnętrzniony model swojego Pana i o tym nie jest ten związek, by wykazywać zgodność tej etyki. Niewolnik przedkłada protokół relacji nad własne życie. W uległości tego życia się nie przedkłada, tylko nim zarządza i dostosowuje zasady(osoby). |
| |
scorpi74 | 12.08.2025 22:22:31 |

Grupa: Użytkownik
Lokalizacja: Trójmiasto
Posty: 176 # Od: 2025-5-17
| Myślę że do takiej postawy niewolnika uległy musi "dojrzeć". Tak z ulicy to raczej niewolnika się nie znajdzie bo to jest proces zmiany i ewolucji postawy ale wiadomo uległy musi mieć predyspozycje. Cały proces kształtowania i uwalniania potencjału uległego w duzej mierze zależy od wkładu w relacje dominującej strony. Nie wiem czy każda klimatyczna relacja zmierza w kierunku niewolnictwa czy pozostają na etapie uległości ale to strona dominujaca o tym decyduje kiedy i jak ten proces przebiegnie. |
| |
kruszyna | 13.08.2025 08:47:55 |


Grupa: Użytkownik
Posty: 2438 # Od: 2010-9-18
Ilość edycji wpisu: 1 | Tak, tu zgodzę się co do słowa. Te relacje nie zmierzają, czasem się nakładają, ale i tak niewolnik nie wytrzyma jako sub. Nie odkryje swojego powołania w uległości i nawet może mu ten typ relacji szkodzić i zabierać czas. |
| |
Niewiazanasu | 14.08.2025 05:45:04 |


Grupa: Użytkownik
Lokalizacja: Szczecin
Posty: 292 # Od: 2018-12-21
| Mhmmm macie racje. Jakieś elementy małe mogą być wspólne ale kompletnie czymś innym jest umysł uległy a niewolniczy.
_________________ Istniejemy na ziemi ze swoimi potrzebami istnienia... zanurzeni w różnych środowiskach generujących nasze potrzeby... |
| |
kruszyna | 14.08.2025 08:26:13 |


Grupa: Użytkownik
Posty: 2438 # Od: 2010-9-18
Ilość edycji wpisu: 1 | Tak, dlatego społeczności Master/slave to oderwane od BDSM klimaty. BDSM czasem wchodzi w ich indywidualne losy. |