Serwis zawiera materiały erotyczne przeznaczone dla osób pełnoletnich !!!
Jeśli nie ukończyłeś 18 lat, musisz opuścić stronę !






 
Nagłówki

Forum - Szkoła BDSM



NOWE POSTY | NOWE TEMATY | POPULARNE | STAT | RSS | KONTAKT | REJESTRACJA | Login: Hasło: rss dla

HOME » OPOWIADANIA FEMDOM » SAMI W DOMU NA WEEKEND

Przejdz do dołu stronyStrona: 1 / 1    strony: [1]

Sami w domu na weekend

  
Podbutnik
01.10.2016 15:35:44


Grupa: Użytkownik

Posty: 4 #
Od: 2016-10-1
Po przeczytaniu pierwszej części wielu z Was prosiło, żebym dokładniej opisał moją siostrę.

Eliza to taka mała czika podająca tequilę w meksykańskim barze. Typowa Justyna - nieco brzydsza, zwariowana przyjaciółka najpopularniejszej w klasie, pełnowymiarowej Dżesiki czy innej Karyny. Obiektywne 7/10, chociaż jeśli ktoś lubi takie małe gnomy, to dla niego mogłaby być i dycha. W wieku 16 lat ma już czym oddychać i jest świadoma swoich atutów. Myślę, że ze swoją fiksacją na punkcie wyglądu i zdrowego trybu życia spokojnie mogłaby zejść z wagi do promowanej przez media sylwetki szkieleta, ale ona chyba lubi swoje lekkie krągłości. Często podkreśla je obcisłymi spódniczkami, czym zresztą doprowadza mnie do szału. Warto też wspomnieć, że ma bzika na punkcie manicure hybrydowego, stąd jej dłonie i stopy są zawsze perfekcyjnie zadbane. Jak wspomniałem wcześniej, Eliza mierzy 163cm wzrostu. Nosi średnie blond włosy, a rozmiar jej buta to 36. Mam nadzieję, że teraz możecie ją sobie w miarę łatwo wizualizować :-)


Nie wiem, ile czasu minęło. Na pewno kilka godzin, odkąd siostrzyczka zostawiła mnie wygiętego w ciasnym hogtie, sam na sam z aromatami jej ciała. W pewnej chwili usłyszałem odgłos klucza otwierającego drzwi mojego pokoju. W końcu wróciła, przyszła po mnie. Tak bardzo chciałem, żeby mnie uwolniła. Nie byłem na nią zły, ani nie miałem pretensji, że zostawiła mnie na tak długo. Tłamszona dotąd natura uległego rozbudziła się we mnie i z przyjemnością zaakceptowałem los niewolnika własnej siostry. Jedyne, czego teraz pragnąłem, to móc służyć mojej Pani.


- Jak tam, Dawidku? Dobrze się bawisz? Sądząc po tej plamie spermy, chyba całkiem nieźle! - rzuciła uradowana. - Przyszła pora na dalszą część naszych gier i zabaw! Cieszysz się? - dodała, podchodząc do mojego skrępowanego ciała. Oczywiście nie mogłem jej odpowiedzieć z uwagi na jej majtki, które wciąż wypełniały moją paszczę i skutecznie uniemożliwiały wszelką werbalizację.


Elizka zaczęła od usuwania swoich przepoconych balerinek, które przez większość dnia wdzięcznie zdobiły moją facjatę. Już dawno przestałem czuć ich zapach, więc nawet nie było mi przykro z tego powodu. Siostra przecięła taśmę w jednym miejscu, po czym jednym silnym ruchem oderwała buty od mojej twarzy. Nic przyjemnego. Zawyłem boleśnie, lecz wciąż obecny majteczkowy filtr przepuścił jedynie stłumione skomlenie.


- Widzisz? Dobrze, że założyłam ci ten knebel, bo sąsiedzi by policję zwołali. - chełpiła się swoją przezornością. - Ale już wystarczy tego żucia moich gaci... Tylko żadnych krzyków, bo wrócą na swoje miejsce! - zagroziła, po czym zaczęła odlepiać kolejne warstwy taśmy zabezpieczające jej bieliznę przed opuszczeniem moich ust.


W końcu siostrzyczka wydobyła swoją intymność z mojej niegodnej jej papy. Musiała minąć dłuższa chwila, zanim odrętwiała gęba doszła do siebie.


- Fuj! Całe mokre! Wiesz, że będziesz je prał? - zapytała z niesmakiem.

- T-tak... zrobię, co Pani każe. - zdecydowałem się zwrócić do młodszej siostry z pełnym szacunkiem należnym Dominie, co ją trochę zaskoczyło.

- Pani? Ty już wiesz, że ja jestem twoja pani? I nie musiałam nawet Ci tego dodatkowo uświadamiać? Jaki ty jesteś mądry, Dawidku! - pyszniła się swoją wyższością. - Będziemy się super bawić, wiesz? To znaczy, ja będę! - dodała, po czym zaczęła rozwiązywać węzeł łączący moje spętane dłonie ze stopami.


Co za ulga... Znowu mogłem nieco rozprostować kończyny. Eliza zaraz potem oswobodziła mi nogi, jednak ręce zostawiła skrępowane.


- Zaraz wracam! Nigdzie się nie ruszaj! - rzuciła, po czym wybiegła z pokoju. Wróciła po chwili, trzymając w ręku kajdanki, które zapieprzyła z pokoju ojca.


Tata interesuje się militariami, ale sądząc po tym, jakimi dewiantami okazały się być jego dzieci, nie zdziwiłbym się, gdyby to była tylko przykrywka dla jego własnych upodobań łóżkowych. Tym samym siostra w końcu usunęła więzy z moich nadgarstków, ale wcześniej spięła mi je przyniesionymi bransoletkami. Charakterystyczny odgłos zatrzaskujących się obręczy, wraz ze świadomością, iż kluczyk ma moja mała siostrzyczka i tylko ona zdecyduje o tym, czy i kiedy mi je zdjąć - to mnie niesamowicie podniecało. Uwielbiam być obezwładniony, ale mimo wszystko troszkę zabolał mnie brak zaufania ze strony mojej Pani.


- Po co te kajdanki? Przecież nie ucieknę... - wymamrotałem ponuro.

- Jeszcze ci na tyle nie ufam, malutki. Poza tym nie chcę, żebyś używał rąk przy tym, co będziemy teraz robić. - odrzekła tajemniczo. - Klęknij tu przy mnie, mój niewolniku - wskazała na podłogę.


Posłusznie wykonałem zadanie. Klęczałem przed siostrą, która siedziała na moim łóżku, prostując mi przed twarzą swoją odzianą w białą pończoszkę i czarną szpilkę nogę.


- Jak myślisz, co będziesz teraz robił? - zapytała kpiąco.

- Będę adorował Pani kobiecość. - odpowiedziałem ze wzrokiem skierowanym wprost na jej stópkę. Tą, o której tak bardzo marzyłem, a która zaraz miała być mi dana.

- Mądry piesek! - odparła. - Tylko tym razem nie będziesz mi ślinić moich rzeczy. Najpierw proszę mi ładnie ściągnąć buciki i pończoszki, a dopiero potem będziesz czyścił stópki. - dodała, a ja już wiedziałem, dlaczego zostawiła mnie z rękami skutymi na plecach. Miałem ją rozebrać tak, jak przystało na psa.


Od razu przystąpiłem do pracy. Elizka miała szpilki zapinane na pasek, więc musiałem schylić się i chwycić zębami zapięty w maleńkiej klamrze kawałek skóry, a następnie pociągnąć go tak, aby uwolnić mój Skarb. Udało mi się to już po kilku próbach. Następnie zacisnąłem wargi na obcasie i sprawnie usunąłem pierwszy bucik, po czym delikatnie odłożyłem go na podłogę.


- No patrzcie, jaki tresowany! Teraz druga noga! - siostrzyczka wyraźnie świetnie się bawiła patrząc na moje upodlenie.


Z drugą szpilką poradziłem sobie równie sprawnie. Teraz przyszła pora na pończochy. Na początku byłem onieśmielony, ale Elizka zachęciła mnie machając paluszkiem, abym przybliżył twarz do okolic jej łona, gdzie znajdowały się ściągacze jej nylonowych pereł. W tym celu musiałem wsadzić głowę pod spódniczkę siostry, gdzie pomimo ciemności dostrzegłem zarys świętego Graala. Nadal nie miała na sobie majtek, a cały dzień obijania się przed kompem pięknie jej te okolice wypocił. Marzyłem, aby dziś zamiast prysznica skorzystała z mojego języka, ale teraz miałem inne zadanie do wykonania. Chwyciłem pierwszy ściągacz.


- Tylko ostrożnie... żadnych oczek ma nie być... - tym razem wyszeptała cicho, przeciągając końcówki wyrazów. Podniecało ją to.


Delikatnie zsunąłem śnieżnobiałą pończochę przez całą długość jej nogi, aż po pierwszą ze stóp, którymi miałem się zająć. Miała świeżo pomalowane, błękitne paznokcie. Nie mogłem się doczekać, aż zacznę wypełniać swój psi obowiązek. Zabrałem się za drugą pończoszkę i w mgnieniu oka moje Skarby były nagie, gotowe na zawitanie w moich ustach.


- Jeszcze chwila. - powiedziała Eliza, po czym wzięła do ręki uprzednio przyniesiony słoik Nutelli. - No przecież samego potu mi nie będziesz z nich zlizywał, bo za szybko by ci poszło. Poza tym ty chyba dzisiaj nic nie jadłeś, hm? - zapytała przywdziewając wredny uśmieszek, chociaż doskonale znała na to pytanie odpowiedź. Nie mogłem nic zjeść, bo przez cały dzień byłem związany i zakneblowany. Ale i tak jedzenie było ostatnią rzeczą, o jakiej teraz myślałem.


Elizka nabrała słuszną porcję czekoladowego kremu i dokładnie wysmarowała nim swoje stopy.


- Zaczynaj. - rzuciła hasło, po czym legła plecami na łóżko i zaczęła oblizywać swoją upaćkaną Nutellą dłoń. Jej stopy wystawały teraz z krawędzi łóżka, gotowe na ustną toaletę.


Natychmiast przystąpiłem do dzieła. Postanowiłem dodatkowo się wykazać i przy całym procederze zachować czystość na swojej twarzy, co wymagało odpowiedniej taktyki. Zacząłem od spodów i długich posunięć językiem, od pięt po czubki palców. Po przebiciu się przez pierwsze warstwy kremu zacząłem czuć słonawy smak skóry, co niesamowicie mnie podniecało. Teraz już szczerze doceniłem zapobiegliwość siostrzyczki, bo gdyby nie te kajdanki, moja ręka dawno spoczęłaby na nabrzmiałym do granic kutasie. Oto klęczę przed młodszą siostrą i wylizuję jej stopy do czysta. A przede mną jeszcze dużo pracy.

Gdy podeszwy były już czyste, zabrałem się za poszczególne palce. Każdemu poświęciłem mnóstwo uwagi, na powrót wydobywając spod czekolady piękno błękitnego lakieru. Jej paznokcie były idealnie gładkie, tworząc fantastyczną w dotyku powierzchnię dla moich warg i języka. Ssałem dzielnie każdy palec siostrzyczki, upadlając się dodatkowo wyobrażeniami, że jestem dziwką obrabiającą kutasa. Strasznie nakręcały mnie ciche pojękiwania Elizy, przeplatane nazywaniem mnie kochanym braciszkiem lub dobrym pieskiem. W pewnej chwili dotarło do mnie, że dłoń mojej nastoletniej Królowej już jakiś czas temu spoczęła na jej cipce. Masturbowała się, gdy adorowałem jej stopy, dając mi jednocześnie do zrozumienia, że ona może to robić, a ja nie. To była kolejna manifestacja jej wyższości nade mną. Frustrację mogłem wyładować jedynie jeszcze bardziej przykładając się do swoich obowiązków.

Gdy po wyczyszczeniu palców zabierałem się do przednich łuków, siostrzyczka usiadła na łóżku. Chciała, żebym skończył robotę patrząc jej w oczy. Być może chciała się przekonać, czy w moich wreszcie dostrzeże zadowalającą ją uległość. Zrozumieliśmy się bez słów i patrzyłem na moją Panią podczas kolejnych dokładnych przesunięć językiem po jej skarbach. Teraz już nie miała żadnych wątpliwości, że uczyniła ze mnie swoją własność.

Po kilku kolejnych minutach stopy siostrzyczki lśniły czystością, a cały z nich brud spoczywał w żołądku jej niewolnika.


- No i jak ładnie sobie poradziłeś! - pochwaliła mnie. - Podobało ci się, nie? Widziałam te twoje filmiki i wiem, że lubisz lizać dziewczynom syry.

- Tak, Pani. Uwielbiam. - potwierdziłem zgodnie z prawdą. - Dziękuję, że mogłem to zrobić i proszę o następne rozkazy. - dodałem pomimo zmęczenia. Żadna potrzeba nie była dla mnie większa od tej, aby dalej służyć Elizie.

- Jeszcze chcesz? No dobrze, pieseczku, ale teraz będziemy spełniać moje zachcianki. - oznajmiła, znów przybierając swój firmowy uśmieszek. Wiedziałem w tym momencie, że cokolwiek będziemy teraz robić, ja będę tylko narzędziem.


CDN



_________________
WIĘCEJ OPOWIADAŃ I TEKSTÓW FEMDOM: http://zdominowani.blogspot.com
  
Robo

Przejdz do góry stronyStrona: 1 / 1    strony: [1]

  << Pierwsza      < Poprzednia      Następna >     Ostatnia >>  

HOME » OPOWIADANIA FEMDOM » SAMI W DOMU NA WEEKEND

Aby pisac na forum musisz sie zalogować !!!


TestHub.pl - opinie, testy, oceny

Najlepsze strony o BDSM KTO NAJLEPSZY W BDSM