Serwis zawiera materiały erotyczne przeznaczone dla osób pełnoletnich !!!
Jeśli nie ukończyłeś 18 lat, musisz opuścić stronę !






 
Nagłówki

Forum - Szkoła BDSM



NOWE POSTY | NOWE TEMATY | POPULARNE | STAT | RSS | KONTAKT | REJESTRACJA | Login: Hasło: rss dla

HOME » OPOWIADANIA FEMDOM » ZBYSZEK, ROZDZIAŁ 3

Przejdz do dołu stronyStrona: 1 / 1    strony: [1]

Zbyszek, rozdział 3

  
Ariouth
03.07.2023 02:21:38
Grupa: Użytkownik

Posty: 13 #
Od: 2023-6-17
Przeprowadzka

Rozmowa z rodzicami przebiegła zaskakująco pomyślnie. Wyglądali
na pozytywnie zaskoczonych, że Zbyszek ma dziewczynę i przeprowadza
się do niej. Trochę kręcili nosem, że wyprowadza się z mieszkania,
które mu kupili, ale Zbyszek wytłumaczył im, że Patrycja
pracuje dorywczo i stamtąd będzie miała dużo bliżej do pracy. Rodzice
zadeklarowali, że przewiozą do swojego domu w innym mieście
część rzeczy Zbyszka, co było dla nich zupełnie oczywiste, bo
Zbyszek i tak często ich odwiedzał. Nie było zresztą innego wyjścia,
bo mieszkanie w domu Pani było malutkie: pokój z łóżkiem, wnęką
kuchenną i łazienką. Stała tam też szafa, w której Zbyszek umieścił
swoje ubrania i wszystko, co mogło mu się przydać.
W dniu przeprowadzki Zbyszek miał jeszcze zjeść pożegnalną
kolację z rodzicami, a po niej wrócić o dziewiątej wieczorem. Stawił
się trochę wcześniej i najpierw za domem rozebrał się do naga, a
ubranie zostawił koło wejścia do mieszkania wynajętego przez Panią.
Dopiero wtedy podszedł i zadzwonił do frontowych drzwi. Otworzyła
mu Patrycja.
– Widzę, że zaczynasz rozumieć – powiedziała – Stój tutaj i nie
ruszaj się!
Odwróciła się i zaczęła grzebać w szufladzie. Zbyszek patrząc na
jej zgrabne pośladki zaczął szybciej oddychać, a jego członek podniósł
się wyraźnie. Po krótkiej chwili Patrycja wyciągnęła kajdanki,
którymi skuła ręce Zbyszka z tyłu, oraz skórzaną obrożę, którą założyła
mu na szyję. Przypięła do niej smycz i wprowadziła Zbyszka
do salonu. Pani siedziała na fotelu i przeglądała gazetę.
– Pani, oto Twój niewolnik – Patrycja podeszła, przyklęknęła i
podała Pani koniec smyczy. Pani jednak nie była zadowolona, odłożyła
gazetę i smagnęła Patrycję szpicrutą po piersi.
– Głupia! A gdzie druga obroża?! – krzyknęła, a przestraszona
Patrycja padła jej do nóg, zaczęła przepraszać i obiecywać, że zaraz
to naprawi. Pobiegła do przedpokoju i po chwili wróciła stamtąd
ze znacznie mniejszą obrożą, którą zapięła wokół przyrodzenia
Zbyszka. Nie było to łatwe, bo Zbyszek miał prawie pełną erekcję.
W końcu jednak udało się i Patrycja na klęczkach odsunęła się
na bok.
Pani przez chwilę przyglądała się Zbyszkowi, po czym bez słowa
uderzyła go szpicrutą w pośladek. Syknął z bólu, ale się nie ruszył.
Uderzyła go jeszcze raz, tym razem mocniej. Zbyszek usiłował zrobić
unik, ale nie udało się. Pani szarpnęła smyczą w dół i Zbyszek
przyklęknął, z trudem zachowując równowagę.
– Dobrze. Zrozumiałeś, że niewolnik klęczy przez Panią i nie
podnosi wzroku – powiedziała Pani z ironią w głosie. Zbyszek posłusznie
spuścił głowę. Pani zaczęła końcówką szpicruty lekko uderzać
w jego naprężonego członka.
– Co to jest? – zapytała – Niewolnik może mieć erekcję tylko
wtedy, kiedy Pani mu na to pozwala – mówiąc to uderzyła mocniej.
Zbyszek skulił się, ale jego członek nadal był nabrzmiały. Pani
uderzyła jeszcze kilka razy, a potem końcówkę szpicruty zagłębiła
w otworze na żołędzi. Zbyszek krzyknął i szarpnął się do tyłu, ale
Pani pewnie trzymała go na smyczy i nie pozwalała robić uników,
tylko coraz bardziej wpychała szpicrutę, obracając ją w palcach, aż
weszła na dobrych kilka centymetrów. Zbyszek zrobił się czerwony
i jęczał, a jego członek zaczął stopniowo wiotczeć. Pani widząc to
wyjęła końcówkę szpicruty.
– Mam nadzieję, że zapamiętasz tę lekcję – smagnęła go jeszcze
raz po przyrodzeniu, ale tym razem lekko i zwróciła się do dziewczyny
– Patrycjo, niewolnik zrobił bałagan w moim domu i musi
go teraz posprzątać. Zajmij się tym! I przypilnuj, żeby to nie zajęło
dużo czasu!
Przekazała jej smycz. Patrycja odpięła ją od obroży i przypięła
do paska wokół przyrodzenia Zbyszka. Członek już niemal zupełnie
zwiotczał, ale po dotknięciu Patrycji znów zaczął drgać. Patrycja
wstała z kolan i szarpnęła smyczą do góry. Zbyszek z cichym jękiem
poderwał i się i został wyprowadzony z salonu. W przedpokoju Patrycja
uwolniła jego ręce, ale tylko po to, żeby tym razem zakuć je
z przodu. Wyszli na zewnętrz i przeszli do wynajętego mieszkania.
Koło drzwi Patrycja zobaczyła złożone ubranie Zbyszka.
– Co to za śmieci? Wyrzuć to! – powiedziała stanowczo.
– Ale to moje ubrania, będę ich potrzebował! – zaprotestował
Zbyszek.
– To są śmieci, masz je wyrzucić! – Patrycja szarpnęła smyczą i
Zbyszek krzyknął z bólu.
– Zabieraj to szybko, bo dostaniesz lanie!
Zbyszek zebrał swoje ubrania. Prowadzony przez Patrycję podszedł
do pojemnika na śmieci i wyrzucił je. Potem weszli do mieszkania.
Zbyszek zobaczył, że na łóżku leżały worki na śmieci. Patrycja
zaprowadziła go do szafy.
– Otwórz ją i pokaż co tam masz!
Zbyszek wykonał polecenie, a Patrycja po kolej wyrzucała zawartość
wszystkich półek na podłogę. Zachowała tylko telefon i
mały notatnik, które włożyła do małej torebki i odłożyła na bok.
Zbyszek patrzył na to z rosnącym przerażeniem. W końcu w szafie
został tylko długi płaszcz, który Patrycja obejrzała ze wszystkich
stron i mruknęła:
– To może zostać, a reszta do śmieci.
Zbyszek próbował coś powiedzieć, ale Patrycja szarpnęła smyczą,
więc zebrał wszystkie swoje rzeczy do worków na śmieci i wyrzucił,
przez cały czas prowadzony na smyczy przez dziewczynę. Kiedy
skończył, Patrycja kazała mu rzucić płaszcz na podłogę i rozłożyć
szafę na części. Chwilę to zajęło, bo Zbyszek miał skute ręce. Z półkami
poszło mu łatwo, ale położenie szafy na plecach i rozkręcenie
wymagało więcej wysiłku. Poradził sobie jednak i z tym, ponaglany
przez Patrycję, która szarpała gwałtownie smycz, kiedy wydawało
jej się, że Zbyszek pracuje zbyt wolno. W końcu poszczególne części
szafy zostały wyniesione na zewnętrz. Okazało się również, że za
szafą były drzwi.
Po uporaniu się z szafą Zbyszek rozłożył na części ramę łóżka.
Patrycja rozkuła mu ręce, żeby mógł wynieść materac, wszystkie części
łóżka i szafy do schowka w ogrodzie. Kiedy skończył, skuła mu
ręce, tym razem znów z tyłu. W pokoju został tylko siennik, który
wcześniej był schowany pod łóżkiem i płaszcz Zbyszka. Zbyszek był
cały czerwony od wysiłku i dyszał.
– Napracowałeś się, teraz odpocznij – powiedziała miłym głosem
Patrycja. Podeszła do Zbyszka, pogładziła go ręką po spoconej
twarzy. Pochyliła się i dotknęła językiem jego sutka. Zbyszek drgnął
i jego oddech jeszcze przyśpieszył. Patrycja lizała jego piersi, a wolną
ręką gładziła jądra. Zbyszek znów dostał erekcji, a Patrycja uklękła
przed nim i zaczęła lizać najpierw jego jądra, a potem nabrzmiałego
penisa. W końcu objęła go ustami i zaczęła delikatnie ssać. Zbyszek
odchylił głowę do tyłu i głośno dyszał. Kiedy już był blisko wytrysku,
nagle Patrycja wstała i krzyknęła, że jest późno i muszą wracać
do Pani. Szarpnęła smycz i Zbyszek lekko się zataczając poszedł
za nią.
Po krótkiej chwili weszli do salonu i Patrycja klęcząc przed Panią
oddała jej smycz. Zbyszek również szybko uklęknął i skulił się, ale
nie mógł ukryć erekcji.
– Wyprostuj się! – poleciła Pani i skarciła Zbyszka szpicrutą.
Zbyszek wykonał polecenie, a jego nabrzmiały czerwony członek
ukazał się w całej okazałości. Pani dotknęła go czubkiem szpicruty,
a wtedy Zbyszek miał wytrysk. Jego sperma spłynęła po kolanie
Pani. Dostał mocne uderzenie po pośladku, ale członek wciąż
wyrzucał z siebie spermę. Pani nie przestawała smagać kulącego się
Zbyszka, aż wreszcie członek znieruchomiał.
– Teraz to posprzątaj! – krzyknęła Pani.
Oszołomiony Zbyszek chciał wstać i poszukać jakiejś ścierki, ale
szarpnięcie smyczy rzuciło go z powrotem na kolana.
– Masz to wszystko zlizać!
Szpicruta znów zostawiła różowy ślad na jego boku, więc Zbyszek
powoli zaczął zbliżać twarz do nogi podsuniętej przez Panią.
Próbował coś mamrotać, ale Pani go nie słuchała, tylko uderzała
szpicrutą po bokach. Z trudem przełamując wstręt Zbyszek zaczął
zlizywać swoją spermę z nogi Pani. Zajęło mu to dłuższą chwilę, bo
musiał zebrać długie smugi od kolana aż do stopy. Choć było to dla
niego obrzydliwe, odruchowo przełykał wszystko to, co zlizał. W
końcu noga była czysta, lśniła tylko od jego śliny.
– Zostaniesz ukarany za swoje niestosowne zachowanie!
– Ale... to Patrycja... – bełkotał Zbyszek. Znów świsnęła szpicruta
i chłopak skulił się próbując uniknąć razów.
– Nie chcę słuchać twoich głupich wymówek. Niewolnik nie ma
prawa odzywać się niepytany! – Pani jeszcze przez chwilę smagała go
szpicrutą, ale już nie tak mocno.
– Patrycja, zrób z nim porządek. Trzeba go umyć – Pani zauważyła,
że ostatnia kropla spermy zwisała ze zwiotczałego członka
Zbyszka – Tylko pilnuj go dobrze! – podała Patrycji pejcz, który
leżał na stole i przekazała jej smycz.
Patrycja wyprowadziła Zbyszka. W przedpokoju zakleiła mu
usta taśmą i oprócz pejcza zabrała jeszcze zwinięty sznur. Choć Zby22
szek próbował się szarpać, wyszli na zewnątrz. Patrycja doprowadziła
go do starego drzewa rosnącego w kącie ogrodu. Przerzuciła
sznur przez nisko rosnącą gałąź i przywiązała go do obroży Zbyszka
w taki sposób, że musiał stać wyprostowany. Umyła mu przyrodzenie
wężem ogrodowym. Zbyszek próbował unikać strumienia
zimnej wody, ale Patrycja mocno trzymała smycz. Kiedy skończyła,
uderzyła go za nieposłuszeństwo kilka razy po pośladkach pejczem
i mocniej zacisnęła pasek wokół przyrodzenia, aż żyły na członku
stały się widoczne, choć był zwiotczały.
Zbyszek stał ze skrępowanymi z tyłu rękami, cały mokry od pasa
w dół. Było już dość chłodno, więc Patrycja wyciągnęła ze śmietnika
kilka jego ubrań i wytarła go starannie. Potem poszła na chwilę do
domu i wróciła z małym zawiniątkiem w ręku. Zbyszek był już zupełnie
suchy, ale lekko dygotwał z zimna i miał gęsią skórkę.
– Zimno ci? Zaraz coś na to poradzimy – powiedziała Patrycja i
zabrała się za lizanie jego sutków. Zbyszek próbował się wyrywać, ale
Patrycja mocno trzymała smycz. Po chwili przyklęknęła i językiem
podniosła jego członka. Nadal był wiotki, ale kiedy Patrycja zaczęła
go ssać, stopniowo nabrzmiał i wypełnił jej usta. Wtedy Patrycja na
chwilę przestała i spojrzała na Zbyszka. Jego nozdrza były rozdęte
i plaster na ustach wydymał się. Patrycja uśmiechnęła się i sięgnęła
do zawiniątka.
– Pewnie będziesz chciał się wyrywać, ale coś na to poradzimy
– powiedziała wyjmując dwie mocne klamerki połączone łańcuszkiem.
Stanęła przed Zbyszkiem, wspięła się na palcach i zaczęła pocierać
piersiami jego piersi. Spojrzał na nią z nienawiścią, kiedy zakładała
klamerki na jego sutki. Pociągnęła lekko łańcuszek, Zbyszek
syknął z bólu. Zadowolona z siebie przełożyła smycz przez łańcuszek
w taki sposób, że pociągnięcie za smycz powodowało szarpniecie
obu klamerek, a potem klęknęła raz jeszcze przez Zbyszkiem,
któremu w tym czasie członek nieco opadł. Ssała go tak długo, aż
sterczał twardy i nabrzmiały. Wtedy szybko odwiązała sznur od ob23
roży Zbyszka i pociągnęła za smycz. Zbyszek nie chciał iść, ale kiedy
Patrycja mocniej szarpnęła, zaczął powoli podążać za nią z sutkami
mocno wyciągniętymi do przodu przez klamerki. Wrócili do domu
i weszli do salonu, gdzie Pani nadal siedziała na fotelu i piła wino.
Patrycja klęknęła przed nią i szarpnęła smyczą, kiedy oszołomiony
Zbyszek zbyt wolno podchodził do Pani. Pasek na genitaliach
był bardzo mocno zapięty i utrudniał odpływ krwi, więc jego członek
nadal był nabrzmiały i pulsował rytmicznie. Pani westchnęła.
– Jesteś niepoprawny. Mam tego dość, jutro zostaniesz ukarany.
Patrycjo, zabierz go stąd.
Patrycja podniosła się i pociągnęła smycz, żeby Zbyszek też się
podniósł. Zaprowadziła go do drzwi w głębi salonu, które, jak się
okazało, prowadziły do pokoju wynajętego Zbyszkowi przez Panią.
Tam Patrycja przesunęła siennik, pod którym był krótki łańcuch
mocno przytwiedzony do podłogi oraz dwie kłódki. Patrycja zmusiła
Zbyszka, żeby ukląkł koło siennika, a potem sprawnie połączyła
kłódką kajdanki za jego plecami z ogniwem w połowie łańcucha,
przełożyła resztę łańcucha między nogami, odpięła smycz i za pomocą
drugiej kłódki przypięła zamiast niej końcówkę łańcucha. W
efekcie Zbyszek nie mógł odejść od siennika dalej niż na dwa kroki.
Klamerki wciąż tkwiły na jego sutkach. Zbyszek spojrzał błagalnie
na Patrycję.
– Będziesz grzeczny? – zapytała naprężając łańcuszek palcem.
Zbyszek przytaknął głową.
– Będziesz posłuszny? – naprężyła go mocniej. Zbyszek wygiął
się do przodu i przytaknął.
– Dobrze, za chwilę je zdejmę. Teraz się podnieś – podniosła
łańcuszek do góry i Zbyszek niezgrabnie wstał. Jego członek lekko
już opadł. Patrycja wzięła go w rękę i zaczęła delikatnie gładzić pod
żołędzią. Zbyszek zadrżał. Kiedy znów miał pełną erekcję, Patrycja
przesuwała ręką w górę i w dół, aż Zbyszek zaczął ciężko dyszeć i
było widać, że wytrysk jest blisko. Wtedy Patrycja nagle przestała i
usiadła, ciągnąc w dół za łańcuszek. Zbyszek gwałtownie opadł na
kolana, a Patrycja nadal klamerkami ściągała jego sutki, dopóki nie
legł z głową na jej piersiach.
– A teraz podziękuj mi za to, że tak dobrze się tobą opiekuję!
– powiedziała zmysłowym głosem. Zbyszek pełzając na kolanach
podciągnął się wyżej, aż jego głowa znalazła się nad głową Patrycji,
a czubek jego członka dotknął jej krocza. Próbował niezgrabnie
wycelować członkiem w jej cipkę, ale wtedy Patrycja go zepchnęła.
– Nie tak, idioto! – krzyknęła i podciągnęła się tak, że jego głowa
znalazła się na wysokości jej łona. Posłusznie zaczął lizać jej cipkę,
a ona coraz szybciej oddychała, aż wreszcie po dłuższej chwili przez
całe jej ciało przeszedł dreszcz i krzyknęła cicho. Zbyszek też wydał
stłumiony krzyk, bo Patrycja szczytując szarpnęła klamerki tak
mocno, że zerwała je z jego sutków. Przez chwilę obolały Zbyszek
leżał z głową na łonie pogrążonej w rozkoszy Patrycji. Po chwili jednak
dziewczyna otrząsnęła się i wysunęła spod niewolnika.
– Obróć się! – rozkazała. Zbyszek powoli obrócił się na plecy,
choć była to niewygodna pozycja ze skrępowanymi rękami. Jego
sutki były miejscami białe, a miejscami zaczerwienione, zaś członek
wciąż żylasty i nabrzmiały. Patrycja wzięła go w usta i zaczęła
ssać. Zbyszek naprężył się i po chwili był już bardzo blisko orgazmu.
Kiedy Patrycja wyczuła ten moment, znów przestała i odsunęła się.
Zbyszek przez chwilę miotał się na sienniku, ale w końcu znieruchomiał
i tylko ciężko dyszał. Patrycja zerwała taśmę z jego ust.
– Teraz możesz mi podziękować – powiedziała Patrycja. Zbyszek
spojrzał na nią trochę nieprzytomnym wzrokiem i nic nie powiedział.
Wtedy Patrycja założyła klamerki na jego sutki i lekko pociągnęła.
– Teraz możesz mi podziękować – powtórzyła. Zbyszek jęknął
z bólu i podziękował.
– Czy było ci dobrze?
– Tak – wystękał Zbyszek.
– Cieszę się. Teraz będziesz spał, a jutro zostaniesz ukarany.
– Proszę... - jęknął Zbyszek.
– O co prosisz?
– Uwolnij mnie, nie chcę tu już być!
– O co prosisz? – powtórzyła Patrycja ciągnąc za łańcuszek.
– Chcę wrócić do domu!
– Jesteś w domu – mówiąc to Patrycja pociągnęła tak mocno, że
sutki Zbyszka wyciągnęły się do góry jak ptasie dzioby. Z jego oczu
zaczęły płynąć łzy. Patrycja usiadła na jego udach i przestała ciągnąć.
– Czy będziesz dobrym niewolnikiem?
– Tak! – prawie krzyknął Zbyszek
– To dobrze. Jutro zacznę cię tresować, żebyś już nie sprawiał
Pani zawodu. Czy będziesz wykonywał wszystkie polecenia? – zadając
to pytanie Patrycja lekko pociągnęła łańcuszek.
– Tak! Będę posłuszny! Tylko proszę, już tak nie ciągnij!
– Czego mam nie robić? – spytała Patrycja i pociągnęła mocniej.
– Błagam, zrobię wszystko, tylko zabierz te klamerki!
Patrycja wciąż trzymając w jednym ręku lekko naprężony łańcuszek
drugą ręką sięgnęła do przyrodzenia Zbyszka. Znów zaczęła
bawić się członkiem, który sterczał napięty do granic wytrzymałości.
Zbyszek ciężko dyszał i znów był bliski orgazmu. Wtedy Patrycja po
raz kolejny przerwała i odpięła klamerki z jego sutków.
– Dobranoc! – powiedziała i wyszła z pokoju wyłączając światło.
Zbyszek usłyszał zgrzyt klucza przekręcanego w zamku i został
sam. Po chwili przeczołgał się z trudem na siennik i położył na brzuchu.
Wciąż nabrzmiały członek i kłódka wbijająca się w podbrzusze
przeszkadzały mu, ale był tak zmęczony, że wkrótce zasnął.

https://lubimyczytac.pl/ksiazka/5073881/zbyszek-tom-1
  
Robo

Przejdz do góry stronyStrona: 1 / 1    strony: [1]

  << Pierwsza      < Poprzednia      Następna >     Ostatnia >>  

HOME » OPOWIADANIA FEMDOM » ZBYSZEK, ROZDZIAŁ 3

Aby pisac na forum musisz sie zalogować !!!


TestHub.pl - opinie, testy, oceny

Najlepsze strony o BDSM KTO NAJLEPSZY W BDSM