Grupa: Użytkownik
Posty: 20 # Od: 2023-6-17
| Monotonia życia Zbyszka i Patrycji została gwałtownie przerwana w połowie sierpnia, kiedy Pani rankiem wpadła do pokoju swoich niewolników. Małżonkowie byli już po porannej toalecie i czekali na gości drzemiąc w swoich klatkach. Dźwięk otwieranych drzwi obudził oboje. Błyskawicznie zajęli pozycje na klęczkach z pochylonymi głowami. – Jak pięknie! – pochwaliła ich Pani – Widzę, że lata tresury nie poszły na marne. Mam nadzieję, że dobrze się bawicie i jeszcze was nie dopadł kryzys małżeński. W zasadzie przychodzę do Zbyszka, dziś są twoje urodziny i zadzwonili rodzice. Mam nadzieję, że jako dobrze wychowany syn oddzwonisz i przyjmiesz od nich życzenia. – Hohyhe hahi! – odpowiedział Zbyszek, któremu knebel trochę utrudniał artykulację. Pani skinęła na Zosię i usta niewolnika zostały uwolnione. Zosia rzuciła telefon na siennik Zbyszka. – Pamiętasz numer? – zapytała Pani. – Tak, Pani! – Możesz teraz zadzwonić, masz na to pięć minut i włącz głośnik. – Tak, Pani! Zbyszek pochylił się i nosem wybrał numer. Rozległ się głośny sygnał łączenia, a po chwili ktoś po drugiej stronie odebrał. – Halo? To ty Zbyniu? – Tak, mamo! – Martwimy się o ciebie, długo się nie odzywałeś! – Przepraszam mamo, jesteśmy teraz z Patrycją bardzo zajęci. – Tak, ciocia Patrycji mówiła... Ale mógłbyś choć raz w miesiącu dać znak życia! Gdyby nie ciocia, nawet bym nie wiedziała, co się z tobą dzieje! To jest złota kobieta, musisz jej podziękować, że tak się wami opiekuje! – Podziękuję, mamo, na pewno podziękuję! – To dobrze! A teraz życzymy ci z tatą dużo zdrowia i pogody ducha i żeby wam się z Patrycją układało jak najlepiej! No i żebyśmy jak najszybciej zostali dziadkami! – Dziękuję, mamo! Będziemy się starać! – No myślę! Ciocia wszystko nam opowiedziała i mam nadzieję, że już niedługo będziecie szczęśliwi! – Tak, mamo, na pewno! – I pamiętaj, żeby się częściej odzywać! – Tak, mamo, będę pamiętać! – Przekaż też całusy od nas Patrycji i pozdrów ciocię! – Oczywiście, mamo, pozdrowię! – I dbaj o siebie! – Tak, mamo! – Muszę już biec, bo pacjenci czekają! Pamiętaj, żeby dzwonić! – Będę pamiętał, pa, mamo! – Do usłyszenia, synku! Połączenie zostało przerwane. Pani klasnęła parę razy w dłonie. – Dobra robota! Może starucha nie będzie już tak wydzwaniać, skoro cię usłyszała. Oddaj telefon Zosi! Zbyszek odwrócił się, wymacał skrępowanymi rękami telefon i podał go przez kratę. – Dobry piesek! – pochwaliła go Pani – W nagrodę za dobre sprawowanie zabiorę was oboje na piknik. Będziecie mogli powspominać swoje wesele, bo w tym samym miejscu mój dobry znajomy organizuje pożegnanie wakacji. Ale to dopiero za kilka dni, a teraz wracajcie do pracy, za dziesięć minut przychodzi kolejny gość! Zosia założyła Zbyszkowi knebel i wyszła razem z Panią, a niewolnicy wrócili do swoich zwykłych obowiązków. |