Grupa: Użytkownik
Posty: 3 #8147416 Od: 2024-1-23
| Chcę się podzielić historią, która mi się ostatnio przytrafiła.
A więc, po serii niepowodzeń w znalezieniu na BDSM.pl oraz Bagli kogoś do związku BDSM, jawnie miałem już dość tematu i przestało mi się chcieć szukać (tu jeszcze nie próbowałem, może kiedyś). Przeglądam sobie Twittera i patrzę, ktoś do mnie pisze. Jakaś Goddess Mia. Pisze do mnie i pyta, czy nie jestem uległym, bo w sumie kontent, który lajkuję i retweetuje na to wskazuje. Ja że tak, jestem i po dość przyjemnej rozmowie stwierdziliśmy, że w sumie można spróbować ze sobą. I tak oto wszedłem w pierwszy mój związek BDSM, nornalnie myślałem, że los się do mnie uśmiechnął. I zaraz się pojawił pierwszy zgrzyt, bo poprosiła mnie o zdjęcie. Nie jestem fanem dawania nieznajomym swoich zdjęć, więc byłem bardzo niechętny do tego. No ale powiedziała, żebym się nie martwił, ze mną jest bezpieczna, i na dowód wyjdzie z inicjatywom i pierwsza mi wysłała swoje zdjęcie (normalnie na Twitterze ma anime avatara) no dobra, jak tak to ja już wysłałem, aby bylo fair. Następnego dnia coś mnie tknęło i sprawdziłem Google Image Searcha i się okazało, że osoba na jej zdjęciu to... aktorka porno. Ja jej to wytykam, ona przeprasza, bo też się bała i wysłała od razu swoje "prawdziwe" zdjęcie. Powinienem już w tym nomencie zakończyć ten związek, ake stwierdziłem dobra, chuj, Google Search niczego nie znajduje, to nowe zdjęcie jest legit, kontynuujmy zabawę. Potem za jedne zadanie poprosiłem ją o kolejne zdjęcie w nagrodę. Wysłała mi... Prawie identyczne zdjęcie co poprzednio. Kąt kamery, ubrania, tło, wyraz twarzy, odbicie świetlne w okularach, wszystko takie samo, jedynie jest inaczej pochylona i ręka jest w innej pozycji. Słaby photoshop albo AI. Jak tylko zdałem sobie z tego sprawę, mówię, jej,że ma mi wysłać wideo weryfikacyjne, by udowodnić, że jesr prawdziwą osobą... Ona mi wysłała trzecie zdjęcie, jak trzyma swój dowód osobisty... tak rozmazany, że nic nie widać + ponownie poza tym dowodem zdjęcie jest identyczne jak poprzednie dwa. Ja w tym momencie jest trochę przerażony tym wszystkim, mówię że kończę związek, usunąłem wszystkie swoje zdjęcia (przenieśliśmy się w pewnym momencie na Telegrama, gdzie tak można) i tak oto mój pierwszy związek trwał 3 dni. Tak więc nie polecam i radzę uważać, jak jesteście na anglojęzycznym Twitterze. |