| |
DoRaLi | 19.05.2018 13:14:34 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja: Rotterdam
Posty: 4 # Od: 2018-4-8
| Witam, co myślicie o prowadzeniu dwóch? Czy da się być i uległa mając swojego dominującego i żyć z kimś szarym? Doświadczyliscie takich relacji? Potrafiliscie pogodzić to kim jesteście z kimś innym od Was ? |
| |
Robo |
|
| |
cortez82 | 19.05.2018 14:11:23 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja: Trójmiasto
Posty: 10 # Od: 2015-9-9
| Cześć da rade pogodzić życie z klimatem. Od 11 lat jestem mężem i ojcem dwójki dzieci . A kilka razy w miesiącu jestem dominującym sadystą. W domu nikt nic nie wie o moim drugim ja. |
| |
Czarymary50 | 19.05.2018 15:54:56 |

Grupa: Użytkownik
Lokalizacja: Warszawa
Posty: 227 # Od: 2018-2-12
| Da się. Ja jestem mężatką a oprócz tego mam drugiego. Swojego sadyste. _________________ Życie jest długie i nudne,jeśli się go nie przeżywa tak,jakby się chciało. |
| |
Markis | 19.05.2018 15:56:25 |


Grupa: Użytkownik
Lokalizacja: Szczecin
Posty: 488 # Od: 2016-3-26
| Da się jak najbardziej. Ba, nawet nie da się inaczej! życie codzienne to całkiem co innego niż klimat. Wg mnie, nie da się tego pogodzić, więc trzeba żyć w dwóch światach. Takie alter ego... _________________ Idziesz do kobiet? Nie zapomnij bata! |
| |
SantaBarbaraAnn | 19.05.2018 18:39:07 |

Grupa: Użytkownik
Posty: 308 # Od: 2017-4-1
| Oczywiście że się da. Z resztą mój dominujący kolega może potwierdzić, że czasem nawet za bardzo szastam tym moim mężem :p _________________ Blada, poraniona Panna Anna bólom wbrew Od rozkoszy kona, Błogosławiąc mgłę i krew |
| |
Schadenfreude | 20.05.2018 01:52:41 |

Grupa: Użytkownik
Lokalizacja: Warszawa
Posty: 884 # Od: 2017-1-1
| Mam sub w związku klimatycznym która ma swojego zwierzaka...co ma chęć zabawy do emocji między ludźmi? moim zdaniem nic... _________________ Szukam,przyuczę i poprowadzę. |
| |
0aA | 20.05.2018 06:44:56 |

Grupa: Użytkownik
Posty: 227 # Od: 2017-2-16
Ilość edycji wpisu: 1 | Nie wiem, czy wszyscy do końca zrozumieli intencje pytania DoRali, łącznie oczywiście ze mną, ale ja to widzę tak. Skoro pisze o uległości wobec dominującego a życiu z kimś "szarym" to ten "szary" o dominującym raczej nie wie. Powtórzę za wszystkimi tu piszącymi, oczywiście, że się da, ale pytanie, jak wytłumaczyć to przed własnym sumieniem. Sam mam podobnie więc wiem o czym piszę. Moja uległość kręci się w okół fetyszu stóp to jest mi na pewno łatwiej. Na spotkaniach "wyjazdowych" nie ma mowy o praktykach czysto seksualnych, czy choćby nawet około seksualnych. Nie ma też więzi emocjonalnej. Jest czysta zabawa z oczywistym "podszerstkiem" erotycznym, nigdy nie ma spełnienia. I tu teraz pytanie. Czy jest w tym jakikolwiek element zdrady? I od razu drugie, na które odpowiedź już taka oczywista chyba nie jest. Nie czy się da, ale czy można? |
| |
Markis | 20.05.2018 09:08:24 |


Grupa: Użytkownik
Lokalizacja: Szczecin
Posty: 488 # Od: 2016-3-26
| Wg mnie zdrada zależy od tego, czy: - druga osoba o tym wie? - oraz czy by się zgodziła na takie praktyki. Sam sobie odpowiedz. Jeśli obie odpowiedzi są twierdzące, to nie może być mowy o zdradzie, niezależnie czy zachowania na boku mają aspekt seksualny, czy nie. Zdrada to nie tylko sam seks.
_________________ Idziesz do kobiet? Nie zapomnij bata! |
| |
0aA | 20.05.2018 12:59:40 |

Grupa: Użytkownik
Posty: 227 # Od: 2017-2-16
Ilość edycji wpisu: 2 | No właśnie "zdrada to nie tylko sam seks". To może być a właściwie nawet bardziej związek emocjonalny z inną osobą, bez seksu no ale to akurat nie wchodzi w grę. Problematyczna też jest chyba wiedza o takich praktykach. Jak wyznaczyć granicę, której w sposób uniwersalny chyba raczej na pewno się nie da, bo przecież bardzo często partnerzy nie są informowani o wielu sprawach w zupełnie innych dziedzinach bo po prostu nie wyrazili by zgody i co to już nie jest zdrada? Albo, to też jest zdrada? |
| |
blekitna | 20.05.2018 17:24:13 |

Grupa: Użytkownik
Lokalizacja: Kraków
Posty: 454 # Od: 2017-12-5
| Moja prosta osobwość nie potrafi oscylować między dwoma partnerami, choćby jeden miał zaspokajać potrzeby w sferze duchowej. Mialam to szczęście, że uległość w sobie odkryłam nie w trakcie trwania związku, ale będąc wolną kobietą. Szukałam więc jako wolna uległa człowieka, który byby w stanie udźwignąć tę wolność. I przyznam, że nie było łatwo. Ale klimat na szczęście jest pojemny i kto szuka, ten znajdzie to, czego szuka Rozumiem też, że potrzebny jest ten dreszcz emocji przy wychodzeniu z jednego życia i wkraczaniu do drugiego i sama go po części doświadczam zakładając pończochy przed spotkaniem. |
| |
Rysneer | 21.05.2018 07:19:49 |
Grupa: Użytkownik
Posty: 8 # Od: 2017-12-7
| Oczywiście, że się da prowadzić dwa życia. To tylko (albo i aż) kwestia własnych zasad, własnej hierarchii wartości... I nie... nie oceniam 
Zaprzeczyć muszę natomiast temu co napisał Markis, że nie da się inaczej... Da się choć częste na pewno nie jest  Da się mieć żonę, którą adoruje się "na co dzień", ba... Z którą i delikatny seks jest piękny, a którą gdy tego chcemy, "szmaci się w pokoju zabaw"  Klimat i to, że nas on kręci, odkryliśmy z żoną jakiś czas po ślubie i dało się to poukładać
|
| |
Markis | 21.05.2018 07:34:46 |


Grupa: Użytkownik
Lokalizacja: Szczecin
Posty: 488 # Od: 2016-3-26
| A ja nadal podtrzymuję zdanie. Jest różnica między byciem, a bywaniem... Bycie jest ciągłe, natomiast bywanie - czasami. Kiedy żona jest niedyspozycyjna, kiedy ją coś boli, kiedy nie ma ochoty, kiedy jest sprzeczka, kiedy są problemy. Można tak wymieniać. Zabaw a w sypialni pomiędzy codziennością dnia, nie jest dla mnie klimatem... _________________ Idziesz do kobiet? Nie zapomnij bata! |
| |
Rysneer | 21.05.2018 07:56:19 |
Grupa: Użytkownik
Posty: 8 # Od: 2017-12-7
| Cóż... mogę jedynie współczuć  |
| |
Markis | 21.05.2018 07:57:21 |


Grupa: Użytkownik
Lokalizacja: Szczecin
Posty: 488 # Od: 2016-3-26
| Ze wzajemnością... _________________ Idziesz do kobiet? Nie zapomnij bata! |
| |
Rysneer | 21.05.2018 08:03:49 |
Grupa: Użytkownik
Posty: 8 # Od: 2017-12-7
| Ciągle to ja jestem człowiekiem... Co do całej reszty co najwyżej "bywam"  I zapewniam Cię, że Ty również  |
| |
Markis | 21.05.2018 08:05:11 |


Grupa: Użytkownik
Lokalizacja: Szczecin
Posty: 488 # Od: 2016-3-26
| Tak Tobie się tylko wydaje. Najważniejsze, z jesteś szczęśliwy w tym co masz. O to przecież chodzi. _________________ Idziesz do kobiet? Nie zapomnij bata! |
| |
blekitna | 21.05.2018 11:57:08 |

Grupa: Użytkownik
Lokalizacja: Kraków
Posty: 454 # Od: 2017-12-5
| @Rysneer cieszę się, że nie tylko ja tu uważam, żę można tworzyć klimatyczny związek z jednym partnerem. Oparty nie tylko o samą chęć zabawy, ale o wszystkie niuanse bycia razem.
@Markis istnieje wiele modeli zabawy, bliskości - wszystko to, co ludzie wypracują między sobą, na co się wzajemnie godzą i co przynosi im jakieś (spełnienie, poczucie bliskości, zaspokjenie potrzeby zabawy - każdy może mieć inną motywacje). Myślę,ze jedna podstawą powinna być szczerość i właśnie ta już wspomniana wzajemna zgoda. Jakoś do mnie nie przemawia to, że sam fakt, że żona ma gorszy humor upoważnia do szukania innej podniety poza związkiem. |
| |
Markis | 21.05.2018 12:03:35 |


Grupa: Użytkownik
Lokalizacja: Szczecin
Posty: 488 # Od: 2016-3-26
| Samo określenie klimatu, zachowania przez Ciebie "zabawą" określa podejście do tematu. Oczywiście, z żoną też można się zabawiać, ale to pozostaje - no właśnie - zabawą... Inaczej do tego podchodzę i czego innego oczekuję. Już to napisałem. Najważniejsze, że Ty, czy kto inny jest szczęśliwy z tego co ma i się w tym spełnia. _________________ Idziesz do kobiet? Nie zapomnij bata! |
| |
blekitna | 21.05.2018 13:35:38 |

Grupa: Użytkownik
Lokalizacja: Kraków
Posty: 454 # Od: 2017-12-5
| @Markis w prywatnych rozmowach ktoś mi zarzucił, że za poważnie podchodzę do klimatu i że to chilout powinien być, wisienka na torcie życia To sie staram wpisać w stylistykę. Dla mnie życie to życie, niezależnie czy waniliowo-małżeńskie, czy klimatyczne. Zawsze w pełni.
Szukając "przerobiłam" cały tabun wiadomości pt. "żona go nie rozumie, oni wogóle ze sobą nie śpią". Z mojego punktu widzenia klimat pełen jest panów żyjących w rozkroku nad kłamstwem. Uległą okłamują, że ich małżeństwo już właściwie nie istnieje, ale kredyt, dzieci, dom... Żona żyje w błogiej nieświadomości innych potrzeb i drugiego życia współmałżonka. Ich przyjemność, ich motywacje, ale brak odpowiedzialności. Pewnie i pań sporo z podobnym podejściem, ale z nimi nie kontaktowałam się, to nie wiem (żeby nie było, że jedna płeć jest be). Jestem chorobliwie monogamiczna - takie zboczenie mam Rozumiem,że ktoś może mieć inaczej, ale wtedy powinien o tym informować wsytkich zainteresowanych. Ze wzgledu na swoje obciążenia nie planuję układu 24/7, ale bardzo odpowiada mi odpowiedzialne, szczere spotkanie dwojga ludzi ze zrozumieniem wzajemnych potrzeb i wsparciem pomiędzy sesjami. |
| |
Markis | 21.05.2018 13:41:07 |


Grupa: Użytkownik
Lokalizacja: Szczecin
Posty: 488 # Od: 2016-3-26
| Co Ty się tak słuchasz co Ci zarzucają. Zarzucili, więc postarałaś się wpisać w stylistykę... Jaka posłuszna... Niech każdy robi to co czuje... Pytanie w temacie wątku było czy się da. Ja odpowiadam, że tak, Ty że inaczej. Więc o co dalej chodzi? _________________ Idziesz do kobiet? Nie zapomnij bata! |